pies do polowania na lwy

Likaony pstre to niezwykłe zwierzęta, które niestety są na skraju wyginięcia. Kolorowy wilk, nakrapiany pies – tymi nazwami określane są likaony, których liczba na świecie spadła w ostatnich dziesięcioleciach do zaledwie 6000 osobników. Właśnie dzięki ubarwieniu likaony kojarzone są z psami, a konkretnie z owczarkiem niemieckim. jak lwy polują na swoją zdobycz. Lwy potrafią i w rzeczywistości polują same, ale polowanie ze swoją grupą (zwaną dumą) polowanie staje się o wiele łatwiejsze. Podczas polowania w grupach lwy planują bardzo strategicznie i zajmują pozycje – raczej tak, jak figury w szachach ustawiałyby się w kolejce do ruchu SZACH-MAT., Kooikerhondje (Płochacz holenderski, Kooiker Dog lub Holenderski pies na kaczki) to mały czworonóg w typie spaniela wywodzący się z terenów dzisiejszej Holandii. Pierwotnie był wykorzystywany do polowania na kaczki i prac myśliwskich. Kooikers były szczególnie popularne w wieku XVII i XVIII. Druga taktyka jest zarezerwowana do polowania na większe ofiary. Duma osacza zwierzę i atakuje je z różnych stron. W tym scenariuszu, samce lwów również dołączają do polowania. Czytaj także: Czy tygrysy ryczą? Dlaczego lwy ryczą w zoo? Lwy ryczą rzadziej w zoo w porównaniu do dzikich zwierząt. Nie jest to zaskakujące, ponieważ Pies do polowania na lwy. Jeśli ktoś szuka ciekawych ras psów, to powinien swoją uwagę zwrócić na rasę Rhodesian rid Rasy psów na K. Musique Du Film Rencontre Du Troisieme Type. Rhodesian ridgeback to żywy, wesoły i bardzo odważny pies, przywiązany do swojego pana i przyjazny wobec dzieci. To jedna z najstarszych psich ras. Pochodzący z Afryki rhodesian był wykorzystywany do tropienia zwierzyny, w tym lwów - jego zadaniem było sygnalizowanie obecności ofiary i jej naprowadzanie w pobliże myśliwych. Najważniejsze informacje o Rhodesian ridgeback Pochodzenie i historia Początki rasy są tajemnicze. Możliwe, że rhodesian jest potomkiem psów z Przylądka Dobrej Nadziei skrzyżowanych z psami prymitywnych plemion i innymi psami myśliwskimi hodowanymi przez Hotentotów (lud zamieszkujący południową i południowo-zachodnią Afrykę, obecnie jest ludem ginącym). Na świecie istnieją tylko dwa miejsca, w których żyją psy z typową dla rhodesiana pręgą na grzbiecie. Jest to Afryka Południowa i Tajlandia. Prawdopodobnie rhodesian przybył z tych dwóch miejsc wraz z niewolnikami. Według legendy pręga psa miała być śladem po łapie lwa. FCI oficjalnie uznało rasę w 1955 roku. Klasyfikacja FCI Grupa FCI Grupa 6 - Psy gończe i rasy pokrewne Sekcja Sekcja 3 : rasy pokrewne Wygląd Wysokość w kłębie Rhodesian ridgeback Suka : pomiędzy 61 i 66 cm Pies : pomiędzy 63 i 69 cm Waga Suka : pomiędzy 32 i 36 kg Pies : pomiędzy 32 i 36 kg Maść Kolor od jasnopszenicznego do czerwonopłowego. Dopuszczalne są niewielkie białe znaczenia na podpiersiu i palcach. Nadmiar białych znaczeń lub czarna sierść są niedopuszczalne. Rodzaj szaty Rhodesian ma krotką, lecz gęstą, gładką i błyszczącą sierść. Nie powinna być wełnista ani jedwabista. Zwany jest czasem "psem z pręgą na grzbiecie". Tę chakaterystyczną pręgę tworzy sierść, która na grzbiecie rośnie w przeciwnym kierunku. Kolor oczu Kolor oczu harmonizuje z umaszczeniem. Brązowe Opis Rhodesian ridgeback, to silny, szybki i umięśniony pies o harmonijnej sylwetce. Głowa psa jest długa, czaszka płaska, szeroka między uszami. Kiedy zwierzę jest spokojne, na głowie nie widać zmarszczek. Kufa jest długa, głęboka i mocna, stop dość dobrze zaznaczony. Oczy okrągłe i błyszczące. Uszy osadzone dość wysoko, średniej wielkości, przylegające do głowy. Kończyny są silne, mocno zbudowane i proste. Ogon lekko zagięty ku górze, ale nigdy nie zakręcony. Ciekawostki Rasa ta jest mało znana w Europie, w związku z czym ciężko znaleźć szczeniaka, a terminy oczekiwania bywają bardzo długie. Jeśli więc marzymy o psie tej rasy, musimy uzbroić się w cierpliwość i upewnić się, że to właściwa decyzja. Rhodesian ridgeback - charakter Czuły Rodezjan afrykański, jak bywa czasem nazywany, w domu zachowuje się dość łagodnie i spokojnie, ma zrównoważone usposobienie. Potrzebuje okazywania uczuć, chociaż potrafi też zachować dystans. Lubi zabawę Pies ten lubi się bawić, zwłaszcza z dziećmi. Jednak tak jak w przypadku wszystkich psów, nie zaleca się pozostawiania go bez nadzoru. Spokojny Mimo swego dynamicznego temperamentu rhodesian lubi chwile spędzone w domu, w ciepłym i wygodnym kącie lub fotelu. Inteligentny Rhodesian ridgeback to wyjątkowo wszechstronny pies, co świadczy o wielkiej inteligencji i umiejętności adaptacji. Świetnie sprawdzi się jako pies myśliwski, pies do towarzystwa lub stróżujący. Łowca Dawną funkcją tej rasy były polowania na lwy. Psy te wykazywały się ogromną odwagą i determinacją podczas naprowadzania zwierzyny. Strachliwy/nieufny wobec obcych Rhodesian nigdy nie jest agresywny ani bojaźliwy, natomiast wobec obcych zachowuje sporą rezerwę. Potrzebuje czasu, by nabrać zaufania i zaakceptować nieznajomego. Niezależny Rhodesian jest indywidualistą i bywa uparty, ale wykazuje też ogromną wrażliwość i wyczuwa wszystkie nastroje swoich bliskich. Jego zachowanie może więc mocno się zmieniać w zależności od ogólnej atmosfery. Ogólnie rzecz biorąc, nie można go uznać za niezależnego, bo bardzo polega na swoim panu. Zachowanie Znoszenie samotności Lekka doza samodzielności sprawia, że pies ten dość dobrze znosi nieobecność właścicieli, zwłaszcza jeśli go do niej przyzwyczaimy, natomiast nie toleruje wykluczenia z rodziny. Jest na tyle wytrzymały fizycznie, że mógłby nocować na zewnątrz, ale nie zniesie funkcji stróża spędzającego cały czas w ogrodzie. Posłuszny / łatwo się uczy Szkolenie rhodesiana nie jest proste, ponieważ jego wielka inteligencja stanowi zarówno zaletę, jak i wadę. Nic mu nie umknie, zauważy najmniejszą słabość czy niekonsekwencję właściciela i wykorzysta ją przeciw niemu. Ponadto pies ten późno dojrzewa (w wieku około 2 lat), w związku z tym konieczna jest regularność, cierpliwość i rygor. By uzyskać zadowalające wyniki, szkolenie należy zacząć wcześnie i kontynuować całe życie. Szczekliwy Rhodesian jest świetnym stróżem, ale nie szczeka bez powodu. Natomiast gdy uzna to za konieczne, potrafi odstraszyć intruza. Skłonność do ucieczek Jest to pies myśliwski, więc jeśli nie zabezpieczymy odpowiednio terenu, szybko złapie ciekawy trop i ruszy w drogę. Skłonność do niszczenia Pies może źle znosić zbyt długą samotność, bez względu na to, czy w domu, czy w ogrodzie. Jeśli rhodesian będzie się nudził, szybko znajdzie sobie zajęcie, które niekoniecznie spodoba się jego właścicielom. Łakomczuch Pies ten nigdy nie odmówi posiłku, ale nie wolno go przekarmiać. Koniecznie trzeba też zadbać o zaspokojenie jego potrzeb odżywczych zapewniając mu wysokiej jakości karmę. Pies stróżujący Rhodesian jest przywiązany do swoich bliskich, dba o nich – stale zachowuje czujność i obroni ich w razie potrzeby. Nie okazuje agresji bez potrzeby, ale sama jego obecność niejednego może odstraszyć. Skoro potrafi poradzić sobie z lwem, nie ulegnie pierwszemu lepszemu intruzowi. Pierwszy pies Rhodesian potrzebuje doświadczonego właściciela, który będzie umiał postawić mu odpowiednie granice, dzięki którym pies stanie się wspaniałym, zrównoważonym kompanem. Nie wiesz, którą rasę psa wybrać? Pomożemy Ci znaleźć rasę odpowiadającą Twoim oczekiwaniom i trybowi życia. Tryb życia Rhodesian ridgeback w mieszkaniu Pies ten poradzi sobie w przytulnym mieszkaniu, ale zdecydowanie preferuje wiejskie środowisko i dom z ogrodem. Jeśli mieszka na wsi, nie powinien na stałe pozostawać na zewnątrz, do rozwoju potrzebuje komfortowego domu i kontaktu z bliskimi. Potrzebuje ruchu i ćwiczeń Ten wysportowany pies myśliwski, który świetnie sprawdza się również jako pies do towarzystwa i stróżujący, potrzebuje licznych bodźców, które zapewnią mu odpowiedni rozwój. Zwykłe wyjścia w celu załatwienia potrzeb z pewnością mu nie wystarczą. Do zachowania fizycznej i psychicznej równowagi potrzebuje kilku spacerów dziennie. Uważajmy jednak na jego stawy. Tak jak wiele dużych psów, nie powinien wykonywać zbyt intensywnych ćwiczeń. Podróże/łatwość przewożenia Przewożenie tak dużego psa jest kłopotliwe, zwłaszcza jeśli nie posiada on odpowiednich podstaw poprawnego zachowania. Współżycie z innymi Rhodesian ridgeback i koty Mimo że rhodesian nie poluje na drobną zwierzynę, może pomylić psa z ewentualną ofiarą. Jeśli chcemy, by pies zaakceptował kota w domu, musi się z nim wychowywać od małego. Rhodesian ridgeback i psy Podczas polowań rhodesian bez problemu akceptuje obecność innych psów pomagających mu w wykonaniu zadania. Natomiast w innych sytuacjach niezbyt dobrze dogaduje się ze współbraćmi. Konieczna jest socjalizacja od pierwszych miesięcy życia szczeniaka. Rhodesian ridgeback i dzieci Pies ten lubi bawić się z dziećmi, stale ich też pilnuje. Rhodesian ridgeback i osoby starsze Duże zapotrzebowanie na ruch rhodesiana nie idzie w parze z siedzącym trybem życia. Pies ten potrzebuje wysportowanego właściciela, który zaspokoi jego liczne potrzeby fizyczne, umysłowe i węchowe. Rhodesian ridgeback - cena Cena rhodesiana zależy od jego pochodzenia, wieku i płci. Średnio wynosi 4000 zł za psa z hodowli zarejestrowanej w FCI. Cena za najlepsze osobniki może sięgać nawet 6000 zł. Pielęgnacja Krótka i gładka sierść psa nie wymaga szczególnej pielęgnacji. Regularne szczotkowanie (co najmniej raz w tygodniu) wystarczy, by zadbać o wygląd i zdrowie. Pies jest wytrzymały i dość dobrze znosi złą pogodę, ale nie lubi być mokry, po powrocie ze spacerów podczas deszczu należy więc go wysuszyć. Linienie Rhodesian ridgeback traci bardzo niewiele sierści, co ułatwia jego codzienną pielęgnację. Żywienie To typ sportowca, który potrzebuje odpowiedniego pożywienia, by zachować równowagę fizyczną. W codziennej diecie niezbędne jest białko, tłuszcze, węglowodany, sole mineralne i kwas foliowy. Aby odpowiednio zaspokoić potrzeby psa, dobrze jest wybrać suchą karmę wysokiej jakości lub zwrócić się do weterynarza o pomoc w opracowaniu domowych posiłków. Dorosły pies powinien otrzymywać 2 posiłki dziennie (szczeniak 3) – lżejszy rano i bardziej obfity wieczorem, co zmniejszy ryzyko skrętu żołądka. Zdrowie Długość życia Długość życia rhodesiana to około 11 lat. Odporność/wytrzymałość To bardzo wytrzymały pies, który nie ma specjalnych problemów ze zdrowiem. Odporność na upały Rhodesian z ogromnym zapałem wykonuje powierzone mu zadania i bez problemu znosi wszystkie warunki klimatyczne. Odporność na zimno Pies ten może żyć na zewnątrz, ponieważ nie straszna mu zła pogoda. Skłonność do tycia Nadwaga jest absolutnie niewskazana dla tego psa o sportowej sylwetce. Konieczne jest zapewnienie mu zdrowej diety i zaspokojenie codziennego zapotrzebowania na ruch. Częste choroby rak, dysplazja stawu biodrowego, zatoka skórzasta (wrodzona choroba skóry), wrodzona miotonia (zaburzenie mięśni), niedoczynność tarczycy. Zdrowie rasy rhodesian ridgebackRhodesian ridgeback to pies na ogół odporny i wytrzymały. Zdarzają się jednak schorzenia typowe dla tej rasy – należy do nich tzw. DS, czyli dermoid sinus (zatoka skórzasta). Powstaje w wyniku niezupełnego rozdzielenia zawiązków skóry i cewy nerwowej, wskutek czego tworzy się kanał drążący w głąb ciała, zbudowany ze zmienionej skóry zawierającej mieszki włosowe i gruczoły łojowe. Najczęściej kończy się w tkankach miękkich, ale zdarza się, że sięga aż do rdzenia kręgowego, co może dawać objawy skórzaste przeważnie są zlokalizowane w środkowej linii grzbietu, na szyi, przedpiersiu, w okolicach lędźwi lub ogona. Doświadczeni hodowcy potrafią odnaleźć je już u nowo narodzonych szczeniąt. DS leczy się operacyjnie, chociaż nie we wszystkich przypadkach zabieg jest możliwy i przynosi oczekiwane miewa również skłonności do dysplazji stawów biodrowych, łokciowych i OCD (osteochondroza stawu ramiennego). Sporadycznie zdarzają się niedoczynność tarczycy, enostoza (młodzieńcze zapalenie kości) oraz alergie pokarmowe i kontaktowe. Jak wszystkie duże rasy może być też podatny na rozszerzenie i skręt średnio odporny na warunki atmosferyczne. Rhodesian ridgeback dobrze znosi wyższe temperatury, ale może być wrażliwy na mróz, dlatego niektórym psom warto zakładać wówczas specjalne należy do ras szybko rosnących, a jednocześnie długo się rozwijających. Szczenięta muszą być żywione wyjątkowo starannie, ponieważ wszelkie zaniedbania w tym okresie mogą się później odbić na ich zdrowiu i kondycji. Można stosować gotowe karmy renomowanych firm dla dużych ras lub podawać jedzenie przygotowane posiłki trzeba uzupełnić preparatami wapniowo-witaminowymi i zawierającymi substancje wspomagające rozwój stawów (glukozaminę i chondroitynę). W wypadku karm przemysłowych nie jest konieczne podawanie tych środków, o ile lekarz weterynarii nie zaleci rhodesian ridgeback powinien być żywiony odpowiednio do swojego wieku i trybu życia. Psy aktywne i uprawiające sporty potrzebują diety wysokoenergetycznej, podczas gdy starszym lub spokojniejszym czworonogom wystarczy karma średniobiałkowa. Niektórzy hodowcy z powodzeniem stosują dietę BARF (naturalne, surowe pożywienie).Dzienną porcję musimy podzielić przynajmniej na dwa posiłki i zapewnić psu odpoczynek po tej rasy najczęściej linieje dwa razy w roku – najintensywniej na wiosnę. Sierść jest drobna, ale dosyć twarda, dlatego wbija się w dywany. Wymiana szaty po zimie trwa zwykle około miesiąca. W tym czasie powinno się wyczesywać rodezjana nawet codziennie, aby szybciej pozbyć się martwego nadają się do tego gumowe szczotki, ale zdarza się, że gęstszą sierść w niektórych miejscach trzeba wyskubać. Do pielęgnacji dobrze posłuży też szczotka z twardego włosia i wilgotny bawełniany ręcznik, którym usuniemy kurz. Kąpiemy pupila w miarę potrzeby w szamponie dla psów w tygodniu powinno się sprawdzić uszy i systematycznie skracać pazury, jeśli same się nie ścierają. Warto też podawać psu specjalne ciastka do czyszczenia zębów lub przyzwyczaić go do pasty i szczoteczki. Rhodesian ridgeback nie wymaga specjalnego przygotowania do wystawy – powinien być czysty i nauczony zachowania w ringu. Prezentujemy go na ringówce lub w ozdobnym łańcuszku i lekkiej spacery najlepiej wyprowadzać rodezjana w dobrze dopasowanej obroży lub szelkach typu guard i na zwykłej, mocnej smyczy. Na dłuższe, aktywne spacery rhodesian ridgeback powinien być wyprowadzany na lince, która zapewni mu swobodę i zapobiegnie ucieczkom za zwierzyną. Psu tej rasy ze względu na duże rozmiary warto kupić także wygodny, fizjologiczny kaganiec, który konieczny będzie podczas podróży autobusem lub pociągiem. Posłanie dla psa rasy rhodesian ridgeback powinno być na tyle duże, by psiak mógł się na nim swobodnie rozciągnąć. Unia Europejska jest drugim największym importerem trofeów myśliwskich na świecie Co najmniej 557 – tyle części ciał dzikich zwierząt poszło pod młotek na jednej z ostatnich aukcji trofeów myśliwskich w stanie Iowa w USA. Jak ujawnia śledztwo organizacji prozwierzęcej Humane Society International (HSI), wśród makabrycznych przedmiotów wystawionych na licytację znalazły się dwie wydrążone stopy słonia, które według organizatorów aukcji „mogą stanowić oryginalny kosz na śmieci”, kotawiec sawannowy trzymający butelkę piwa oraz kilka głów zebry „do postawienia na stoliku”. Jak pisze HSI, dziennikarz prowadzący śledztwo widział na miejscu także stos niechcianych kości nóg żyrafy, co najmniej 50 dywaników wykonanych z futer zwierząt, w tym niedźwiedzi czarnych, niedźwiedzi grizzly, zebr, wilków oraz pum, części uzębienia hipopotama, zakurzone pudło z napisem „uszy i skóra słonia” i wątpliwej estetyki meble, takie jak lampa podłogowa wykonana z nogi i kopyta żyrafy. Najdrożej, bo za ok. 26 tys. dol. (czyli prawie 106 tys. zł), sprzedano trofeum z foki obrączkowanej i niedźwiedzia polarnego, gatunku, który został sklasyfikowany przez Międzynarodową Unię Ochrony Przyrody jako „narażony na wyginięcie”. Większość trofeów wystawionych na aukcji w Iowa pochodziła od myśliwych, którzy znudzili się swoją kolekcją, a także od rodzin zmarłych amatorów trofeów. Jak stwierdził jeden z pracowników obsługi, „agenci nieruchomości instruują właścicieli wystawianych na sprzedaż domów, aby najpierw pozbyli się martwych zwierząt”. I tak zdegradowane do roli przedmiotów zwierzęta, na których opierają się całe ekosystemy, lądują na śmietniku. „To naprawdę straszne. Nie dość, że zagrożone gatunki dzikich zwierząt giną z rąk myśliwych polujących na trofea, to jeszcze pamiątki z tych polowań ostatecznie są porzucane i sprzedawane na targowisku pełnym niechcianych części ciał zwierząt. Ten wstrząsający pokaz śmierci zwierząt jest druzgocącym obrazem tego, jak wygląda sytuacja gatunków wypychanych przez ludzi na skraj wyginięcia”, skomentowała Kitty Block, prezeska Humane Society of the United States. USA to największy światowy importer trofeów myśliwskich. Na przykład w latach 2005-2014 przez granicę Stanów Zjednoczonych przewieziono ok. 1,26 mln trofeów łowieckich. Unia Europejska wcale nie jest lepsza. Relikt kolonializmu Unia jest drugim największym importerem trofeów myśliwskich. Z raportu opublikowanego przez HSI wynika, że tylko w latach 2014-2018 do UE sprowadzono prawie 15 tys. trofeów z gatunków objętych międzynarodową ochroną, takich jak zebra górska Hartmanna, pawian niedźwiedzi, niedźwiedź czarny, niedźwiedź brunatny, hipopotam nilowy, a także słoń, lew i lampart afrykański. Przywieziono również sześć trofeów myśliwskich z krytycznie zagrożonych nosorożców czarnych. Skąd u Europejczyków taka łowiecka pasja? – Przyczyny leżą zarówno w zamożności europejskiego społeczeństwa, jak i w kolonialnych korzeniach polowań dla trofeów – mówi Iga Głażewska, dyrektorka HSI/Europe w Polsce. – Polowania dla trofeów w formie, jaką znamy obecnie, nasiliły się wraz z europejskim ekspansjonizmem na kontynentach afrykańskim, amerykańskim i azjatyckim w XIX w. Wysiłki mocarstw kolonialnych zmierzające do uzyskania kontroli nad rdzenną ludnością i jej naturalnymi zasobami przybierały różne formy, a jedną z nich było polowanie dla trofeów. W XX w. polowania dla trofeów stały się przystępniejsze i tańsze, przekształcając się z rozrywki arystokratycznej elity w zajęcie dla białych mężczyzn z klasy średniej. Obecnie to ogromny, międzynarodowy biznes. Jak funkcjonuje? – Sektor polowania dla trofeów obsługiwany jest przez międzynarodową sieć organizatorów tej gałęzi „turystyki”. Firmy zajmujące się nią urządzają zjazdy, na których myśliwi spotykają się z organizatorami polowań, którzy zapewniają transport, zakwaterowanie i wyżywienie. Oferują też profesjonalne usługi myśliwskie i skórowanie zwierząt; rządy zezwalają na polowanie dla trofeów i ich eksport, pośrednicy dostarczają odpowiednie części zakładom wypychania zwierząt, a te przekazują trofea firmom transportującym je do krajów docelowych, w których mieszkają myśliwi, kraje docelowe zaś zezwalają na ich import – wyjaśnia Iga Głażewska. Najbardziej pożądane przez łowców są gatunki należące do „wielkiej piątki” – słoń, bawół, nosorożec, lampart i symbol Afryki, lew. Po wydarzeniach z 2015 r., kiedy amerykański myśliwy brutalnie zabił sławnego lwa Cecila niedaleko Parku Narodowego Hwange w Zimbabwe, wiele osób i organizacji sprzeciwiło się polowaniom dla trofeów. Mimo to biznes kwitnie. Zaledwie dwa lata po śmierci Cecila myśliwi zabili jego syna, Xandę. Według władz Zimbabwe Xanda został zastrzelony podczas legalnie odbywającego się polowania poza obszarem ściśle chronionym, więc wszystko jest w porządku. Niestety, w porównaniu z 2000 r. populacja lwa afrykańskiego spadła aż o 43% i obecnie ogranicza się do ok. 20 tys. osobników. Argument, że polowania dla trofeów pomagają lokalnym społecznościom, nie jest trafiony. Badanie przeprowadzone w 2010 r. w Tanzanii wykazało, że tylko ok. 3% kosztów przeciętnego polowania na trofea jest przeznaczane na rozwój lokalnych społeczności, większość dochodów zostaje wykorzystana na pokrycie kosztów polowań i opłat rządowych. – Wbrew chętnie rozpowszechnianym przez łowców trofeów mitom polowania nie mają nic wspólnego z ochroną przyrody ani wspieraniem lokalnych społeczności. Turystyka polegająca na obserwowaniu i fotografowaniu dzikiej przyrody generuje znacznie większe dochody, które można potem przeznaczyć na wspieranie inicjatyw w zakresie jej ochrony. Oprócz tego turystyka zapewnia znacznie więcej miejsc pracy dla lokalnej społeczności. Polowanie dla trofeów jest okrutną i nieetyczną praktyką. Każdego roku setki tysięcy dzikich zwierząt, w tym gatunki zagrożone, są zabijane tylko po to, by myśliwy mógł powiększyć swoją kolekcję. Organizacje zrzeszające zwolenników polowań dla trofeów, np. Safari Club International, promują zabijanie dla sportu, zachęcają swoich członków do rywalizacji o nagrody. Zabicie największego samca często zapewnia łowcy trofeów dodatkowe punkty. Tymczasem zabijanie najbardziej okazałych zwierząt, których lepsze geny pozwoliły im przeżyć i osiągnąć pokaźne rozmiary, utrudnia gatunkowi przetrwanie. Polowania dla trofeów zagrażają przetrwaniu takich gatunków jak lew czy słoń afrykański. Promowane są też alternatywne metody zabijania – za pomocą łuku lub kuszy, co powoduje ogromne cierpienie zwierząt. Lew Cecil został postrzelony z łuku i konał przez 10 godzin, zanim myśliwy znalazł go i dobił następnego dnia – podkreśla Iga Głażewska. Polskie safari Chociaż w latach 2014-2018 spośród krajów Unii najwięcej trofeów myśliwskich importowały Niemcy, Hiszpania i Dania, do Polski także przewożono upolowane zwierzęta. Polscy myśliwi regularnie brali udział w legalnych polowaniach na nosorożce białe w RPA, skąd przywozili rogi tych zwierząt. Następnie, wbrew Konwencji o międzynarodowym handlu dzikimi zwierzętami i roślinami gatunków zagrożonych wyginięciem (CITES) z 1973 r., rogi nosorożców trafiały na dalekowschodni czarny rynek, gdzie były sprzedawane za dziesiątki tysięcy dolarów. – Polska znajduje się w pierwszej dziesiątce krajów Unii, które importują trofea – mówi Iga Głażewska. – W latach 2014-2018 do Polski przywieziono 744 trofea pozyskane z 36 gatunków zwierząt umieszczonych na liście konwencji CITES. Do tych gatunków należą lew, lampart i słoń afrykański, zebra górska Hartmanna czy gepard grzywiasty. W pewnych kategoriach Polska znajduje się na wstydliwym podium: jesteśmy drugim największym w UE importerem trofeów z lwów afrykańskich pochodzących z niewoli. Ponad 95% wszystkich sprowadzanych do Polski trofeów z lwów afrykańskich pozyskuje się właśnie ze zwierząt hodowanych w RPA. Również wśród trofeów z koba moczarowego, gatunku antylop, aż 75% pochodzi od osobników hodowanych w niewoli. Zabijanie dla trofeów zwierząt na zamkniętym wybiegu, przyzwyczajonych do obecności człowieka, trudno nawet nazwać polowaniem. Wielu myśliwych z Europy świadomie wybiera „polowanie zagrodowe”, bo jest tańsze niż polowanie na zwierzęta na wolności. Jak podaje HSI, polowanie na dzikiego lwa może kosztować dziesiątki tysięcy euro i nie zawsze kończy się zabiciem zwierzęcia. Natomiast polowanie na lwa wyhodowanego w niewoli kosztuje kilka tysięcy euro, a jego finał jest z góry przesądzony. Lwice żyjące w niewoli są zmuszane do stałego cyklu rozrodczego, wbrew swojej biologii. Ich młode szybko zabiera się i wykorzystuje jako przynętę dla turystów. „Ostatecznie losem, jaki spotyka lwy wyhodowane w niewoli, gdy upłyną już dni ich głaskania jako małych kociąt i spacerów po safari, jest śmierć z rąk szukających wrażeń łowców trofeów. Lwy są zabijane na odgrodzonym płotem wybiegu, z którego nie mogą uciec. Po zabiciu hodowcy lwów eksportują kości tych zwierząt – głównie na potrzeby nielegalnego handlu kośćmi tygrysów. Kości lwów używane są następnie jako fałszywe »tradycyjne« produkty lecznicze w Azji”, czytamy w raporcie HSI „Polowania dla trofeów w liczbach: Rola Unii Europejskiej w światowych polowaniach na trofea”. Szacuje się, że w Afryce Południowej w niewoli żyje ok. 10-12 tys. lwów. „Oprócz chciwości i rozbuchanego ego nie ma powodów, aby hodować i zabijać lwy w niewoli”, stwierdziła niedawno komisja ds. środowiska Parlamentu Republiki Południowej Afryki. Rząd RPA zapowiedział odejście od polowań zagrodowych. Wiele dużych organizacji myśliwskich, np. Safari Club International, również oficjalnie sprzeciwia się takim praktykom. Czas na zmiany Jak podaje HSI, aż 87% Polek i Polaków sprzeciwia się polowaniom dla trofeów na chronione gatunki, a 82% jest przeciwko polowaniom dla trofeów na wszystkie dzikie zwierzęta. Iga Głażewska: – W Polsce, jak i w innych krajach UE, problemem jest przede wszystkim handel trofeami w internecie. Niestety, w naszym kraju wciąż brakuje rozwiązań prawnych, które umożliwiałyby monitorowanie zarówno legalnego procederu, jak i nielegalnego handlu okazami oraz karanie osób odpowiedzialnych za nielegalny obrót trofeami łowieckimi z chronionych gatunków. Niektóre kraje europejskie, np. Francja czy Holandia, już zakazały importu trofeów zwierzęcych z wszystkich gatunków lub niektórych, część rozważa taki zakaz. Wprowadzenie surowego zakazu importu trofeów myśliwskich z gatunków zagrożonych i bliskich zagrożenia niedawno zapowiedziała Wielka Brytania. Zmiany nadchodzą i protestując pod hasłem #NieWMoimŚwiecie, robimy wszystko, by nie ominęły one i Polski, tak by polowania dla trofeów i ich import stały się historią. @ Fot. The HSUS Tagi: #NieWMoimŚwiecie, arystokracja, Francja, handel międzynarodowy, hipopotam nilowy, hodowla zwierząt, Holandia, HSI/Europe, Humane Society International, Humane Society of the United State, Iga Głażewska, Kitty Block, klasa średnia, kolonializm, lwy, Międzynarodowa Unia Ochrony Przyrody, myśliwi, neokolonializm, niedźwiedź brunatny, niedźwiedź czarny, pawian niedźwiedzi, Rada Unii Europejskiej, RPA, Safari Club International, słonie, Tanzania, trofea myśliskie, Unia Europejska, USA, Wielka Brytania, zabijanie zwierząt, zebra górska Hartmanna, Zimbabwe, zwierzęta Podobne wpisy Pies uznawany jest za najstarsze zwierzę domowe. Proces udomowienia jest przystosowywaniem się psa przez pokolenia do życia z człowiekiem w tych samych warunkach środowiskowych i według wymagań określonych przez człowieka. Kierowana przez hodowcę domestyfikacja doprowadziła do powstania wielu ras, w ramach których wykształcono u psów, poza wyglądem, wiele cech użytkowych, w tym niezbędnych do polowań -najbardziej nas interesujących. W prawie łowieckim pies ma ustawowe umocowanie. Myśliwi maja obowiązek polować z psami. Jednak etyczny myśliwy, bez względu na nakazy prawne, nie poluje bez psa., którego pomoc w wyszukiwaniu i naganianiu zwierzyny, aportowaniu, poszukiwaniu postrzałków jest nieoceniona. "Pies" jest dziś potężnym tematem filatelistycznym. Bogactwo znaków pocztowych, ich wartość poznawcza, także rzadkość i wartość materialna wielu z nich pozwala na budowanie unikalnych eksponatów wystawowych. Niniejsza prezentacja składa się z walorów popularnych, dostępnych na rynku filatelistycznych, a jej zadaniem jest filatelistyczna ilustracja gawędy o psach myśliwskich. Jeżeli wywoła u oglądających odrobinę refleksji i zainspiruje do zainteresowania się psem myśliwskim, to trud w jej wykonanie będzie nagrodzony. Poniższa prezentacja nie jest eksponatem filatelistycznym. PIES W PRADZIEJACH Opinie na temat pochodzenia psa są podzielone. Najczęściej za przodków psów wymienia się wilki, później szakale złociste. Istnieje też teoria, ze psy wykształciły się od różnych dzikich przodków w wyniku wielokrotnych krzyżówek osobników z różnych części świata. Karol Darwin uważał, że udział w powstaniu psa domowego mają kojoty i szakale. O związku myśliwego z psem, trwającym tysiące lat przed naszą erą, świadczą malowidła i ryty naskalne rozmieszczone na całym świecie. Po lewej: ryt naskalny (łoś i pies) datowany na ok. 3000 wykonany na płycie skalnej w Näsåker (Szwecja). Po prawej u góry: ryt naskalny z Tanum (Szwecja) z około 1500 lat przedstawiający rybę, psa, jelenia i wojownika grającego na rogu (lurze). Po środku: malowidła naskalne w parku narodowym w Zimbabwe, u dołu polowanie z łukiem i psem na rytach naskalnych w masywie Ennedi w północno- wschodniej części Czadu. Niektóre współczesne rasy zaliczane do pierwotnych pochodzą wprost od psów z którymi polowali Buszmeni. Takim psem jest basenji, ma około 5000 lat, zwany terierem kongijskim lub kocim psem. Basenji prawie nie szczeka, wydaje pomruk podobny do jodłowania.. Myśliwi wiązali mu do szyi dzwoneczek, którego dźwięk ruszał zwierzynę. Innym psem mającym rodowód w przed naszą erą jest Ridgeback Rodezyjski. Używany był przez plemiona Khoi Khoi (Hotentoci) do polowań na lwy. Te silne psy powalają zwierza, lub otaczają go oczekując na myśliwego. Około 8000 lat żyły tzw. psy torfowe - przodkowie szpiców, terierów i pinczerów. Pies ten był towarzyszem ludzi zamieszkujących tereny bagniste, mieszkańców domów na palach. Znaleziony został w pokładach torfu, stąd otrzymał nazwę szpica torfowego. Po lewej: szpic torfowy na datowniku okolicznościowym i na ilustracji całości pocztowej. W Afryce do polowań używa się psów ras lokalnych, wywodzących się od ras pierwotnych Polowanie na antylopy w z użyciem psów ras lokalnych. Myśliwym z prymitywnych plemion azjatyckich, afrykańskich i z wysp Pacyfiku polującym metodami sprzed tysięcy lat towarzyszy wierny towarzysz i pomocnik w łowach - pies. PSY MYŚLIWSKIE W STAROŻYTNOŚCI Szczególną czcią obdarzali swe psy Egipcjanie, którzy do polowań hodowali kilka ras. Najbardziej znanymi psami Egipcjan, dzięki malowidłom na ścianach grobowców i na przedmiotach użytkowych znalezionych w grobowcach faraonów i arystokracji, są psy w typie charta, zwane tesemami. Ich najstarsze wizerunki datowane są na około 3800 lat Pies w typie charta dopada lwa przebitego strzałą przez Tutanchamona, który panował w latach 1333 - 1323 Malowidło na trumnie faraona w grobowcu w Tebach Psy Egipcjan podczas łowów. Malowidła na dzbanie i freskach.„Pies, którego najczęściej przedstawiano w niemal groteskowo stylizowanej postaci, był średniej wielkości chartem, z wyjątkiem stojących uszu niezwykle podobnym do afrykańskiego sluki (...) Nazywano go tesem, zaś żeńską formą było tesemt” (Hans Räber , "Encyklopedia psów rasowych", Multico) W basenie Morza Śródziemnego "psy faraona" najprawdopodobniej zostały upowszechnione przez żeglarzy fenickich i kreteńskich. Psy wymieszały się, a typ powstałego psa o wyglądzie zbliżonym do tesema określono mianem "psa faraona". Na Malcie i okolicznych wyspach pies przetrwał przez wieki. nazywany był "Kelb tal fenek" (pies królika). W rejestrach FCI pies maltański figuruje jako "Pies faraona". U Góry Kel tal Fenek Kynolodzy są zdanie, że charty i psy w typie charta w rejonie Morza Śródziemnego pochodzą od tesemów. Jednym z nich posiadających geny chartów staroegipskich jest Podenco z Ibizy zaliczany do grupy gończych i ras pierwotnych Wysoko ceniono polowania z psami w Grecji. Hodowla koni i psów była bardzo kosztowna, jak podaje literatura tamtych czasów. Na temat wychowawczej roli łowiectwa, psów myśliwskich i polowania z nimi pisze w „Podręczniku łowiectwa” (Kynegetikós) Ksenofont, a Platon w „Prawach” wykłada, że polowanie konne z psami to najlepszy sposób łowów. Grecy preferowali polowania piesze z psami. Polowanie na jelenia przedstawia posadzka mozaikowa z pałacu w Pelli w Grecji, IV w. Na postawie starożytnych dzieł Ksenofonta J. Bourdon i G. Dutheil twierdzą, że Grecy używali do polowań gończych psów rasy Beagle. Trafiły one z Rzymianami do Anglii, gdzie krzyżowały się z psami Normanów. Na malowidle ( ok. 14 w. umieszczonym w kompleksie pałacowym twierdzy Tyryns na Peloponezie uwidoczniono trzy plamiste psy goniące rannego odyńca. Psy w typie psów myśliwskich i pasterskich z okresu brązu goniły milcząc i dobrze utrzymywały trop. Dla Rzymian łowiectwo było sportem i rozrywką, zwierzyna służyła głównie zaspakajaniu przyjemności człowieka, do tego celu trzymano konie i psy. Mozaiki z okresu rzymskiego przedstawiają dynamiczne sceny myśliwskie. Po lewej mozaika z okresu rzymskiego przedstawiająca polowanie na lwa z oszczepem i z psem (Muzeum Mozaik w Algierze). Po prawej na libijskiej mozaice wynaturzone "polowania venatorów (gladiatorów)" prowadzone na rzymskich arenach. Mozaiki z Heraklei i Bizancjum z okresu rzymskiego. Relief na płycie z okresu romańskiego przedstawiający polowanie z psem na dzika Jeździec z Madary Scena polowania wyryta na kamiennej płycie z okresu romańskiego na znaczkach Meksyku i Bułgarii przedstawia Jeźdźca z Madary. Relief, wykuty w pionowej skale na wysokości ok. 23 m przedstawia jeźdźca oraz biegnącego za nim psa; jeździec włócznią przeszywa lwa, który leży pod przednimi nogami konia. Wyobrażenie jeźdźca jest bardzo realistyczne i pozbawione w zasadzie zbędnych szczegółów. Cały relief jest przykładem wczesnobułgarskiej sztuki średniowiecznej. Powstanie reliefu wiąże się z imieniem bułgarskiego chana Terweła i odnosi do początków VIII wieku (Wikipedia). Dawne, różnorodne, polowania myśliwych Wschodu (Azja) odbywały się także z użyciem psa, a także geparda, występującego w tym samym charakterze co pies. Szczególna rola przypadała psu w polowaniach z sokołami, które narodziły się w Chinach. Po lewej scena polowania z psem uwidoczniona na malowidle ściennym w państwie Choson, Chosun, Cho-sen, (Korea) rządzonym przed Dynatię Yi, zapoczątkowaną przez króla Taejo Yi Seong-gye. Państwo Chosonn istniało przez ponad pięć wieków, od 1392 do 1897 roku. (Wikipedia) U góry po lewej malowidła ścienne z Koguryo pierwszego państwa feudalnego na terenie Korei. Istniało ono pomiędzy rokiem 277 a 668 Ludzie Koguryo przywiązywali wielką wagę do rozwoju tężyzny fizycznej. Jeździli konno, strzelali z łuku i polowali z psami i gepardami. W Chinach i Mongolii w polowaniach z sokołami wykorzystywano psy w typie charta. Podobnie było w krajach południowej Azji (dzisiejsza Kirgizja, Turkmenistan, Tadżykistan). POLOWANIA PAR FORCE Łowy par force znane były już w starożytności W czasach, kiedy nie było broni palnej stanowiły jeden z ważniejszych sposobów pozyskania zwierza. Z upływem czasu polowania z gończymi nabierały znaczenia towarzysko – sportowego, podczas których możni mogli pokazać swój dwór, psiarnię, konie i łowiska. Dla młodej arystokracji polowania te były okazją do doskonalenia jazdy konnej i metod polowań. W polowaniu par force goniono konno, wraz ze sforą psów, zwierza (najczęściej lisa lub jelenia) do czasu, aż stanie z wysiłku lub stresu. We Francji ceniono widowiskowe polowania na zwierzynę grubą, w Anglii polowano par force za lisem lub wydrą. Polowania te przebiegały wg określonego rytuału. PSY GOŃCZE Psy zaliczane do 1 sekcji VI grupy wg klasyfikacji FCI. Są to psy posługujące się przede wszystkim dolnym wiatrem. Ich zadaniem jest wytropić zwierza, ruszyć i gonić głośnym gonem, na stanowisko myśliwego (myśliwych). Ten rodzaj polowań wpisał się w piękną historię polskich łowów z ogarami. W polowaniach par force, poluje się konno z dużymi złajami psów. Z uwagi na mnogość ras gończych przedstawione zostaną niektóre z nich, widniejące na znakach pocztowych. Ogar polski Pierwsze wzmianki o ogarach w literaturze polskiej znajdują się w poemacie Tomasza Bielawskiego „Myśliwiec” napisanym w 1595. Również Mikołaj Rej w „Żywocie człowieka poczciwego”(1568) wspomina te psy. W 1608 roku ukazał się pierwszy traktat naukowy poświęcony ogarom „O psach gończych i myślistwie z nimi” hrabiego Jana Ostroroga, wydany w pełnej formie w 1618 roku podtytułem „Myślistwo z ogary”. Przez wieki ogar był cenionym towarzyszem myśliwych. Na podstawie zachowanych materiałów można wysnuć przypuszczenia, że psy w tym typie znane były już od XIV wieku i aż do XVIII ogary były bardzo popularne na terenach Polski. Zawirowania historii, a co za tym idzie zubożenie szlachty nieomal doprowadziły do całkowitego wyginięcia tej rasy. W wyniku licznych krzyżówek z innymi rasami oraz braku planowej hodowli prawie nie było ogarów czystej krwi. Pracę na rekonstrukcją rasy rozpoczął w 1959 roku Piotr Kartawik sprowadzając z terenów Litwy trzy psy: BURZANA, ZORKĘ oraz CZITĘ i zakładając hodowlę „Z Kresów”. W 1964 roku Jerzy Dylewski opracował wzorzec tej rasy, który 15 listopada 1966 roku został zarejestrowany w FCI pod numerem 52. (Wikipedia) Gończy polski jest rodzimą rasą polską, którą odtworzył płk J. Józef Pawłusiewicz. W 1983 roku Związek Kynologiczny w Polsce zdecydował się otworzyć księgę wstępną dla psów w typie ogara J. Pawłusiewicza, co było spowodowane niesłabnącą popularnością tych psów ze względu na doskonałe walory użytkowe. Nadano im nazwę gończy polski. W listopadzie 2006 podczas Międzynarodowej Wystawy Psów w Poznaniu zarejestrowano rasę. Gończy Polski jest piątą polską rasą uznaną przez FCI i zarejestrowaną w grupie psów gończych pod numerem 354 jako Polish Hunting Dog. BEAGLE. Rasa angielskich psów gończych istniejąca w XIV wieku, używana do polowań w sforach na lisy i zające Rasa znana była w antyku. Zarejestrowany pod numerem 161 FCI. Basset hound to rasa psa gończego, która zrodziła się we Francji pod koniec XVI wieku. Basset hound jest potomkiem rasy Basset d'Artois oraz rasy Basset artezyjsko-normandzki. Rasy te sprowadzono do Anglii w roku 1874, gdzie je krzyżowano. Kształt głowy i ostrość węchu sugerują bliskie pokrewieństwo z bloodhoundem. Basset mógł powstać przez mutację w tej rasie, która spowodowała karłowatość. Na początku XIX wieku bassety udowodniły swoją przydatność dla myśliwych polujących pieszo. Foxhoundy amerykańskie (po prawej) spokrewnione są z angielskimi. Są od nich większe i mocniejsze. Psy typowo myśliwskie, stworzone do pracy pracowały w złai w pogoni za angielskie (u góry) są psami gończymi wykorzystywanymi w Anglii do polowań na lisy (par force). We Francji w większych złajach goniły jelenia lub dzika. Pies wytrwały, zacięty, odważny. Foxhound amerykański FCI 303 Foxhound angielski (FCI 159) Gończy hiszpański (Sabueso Espoanol), FCI 204 Gończy istryjski szorstkowłosy (Istarski ostrodlaki gonic) FCI 152 Gończy istarski krótkowłosy (Istarski kratkodlaki gonic) FCI 151. Posavski gończy FCI154 Bałkański (serbski) gończy FCI 150 Gończy serbski trójkolorowy, FCI229 Gończy bośniacki szorstkowłosy (Barak) FCI 155 Gończy gaskoński FCI 31 Gończy Hamiltona (FCI 132) Gończe rosyjski i estoński, niezarejestrowane w FCI Gończy węgierski (Erdelyi kopo), FCI 241 Zakonnicy aredeńscy byli hodowcami czystej rasy psów św. Huberta. Bloodhoundy są potomkami tych psów. Psy św. Huberta bezpośrednio wywodziły się od dawnych gończych psów celtyckich, które opaci, jako zapaleni myśliwi objęli swoją opieką. W 1066 roku Wilhelm Zdobywca sprowadził je do Anglii. zarejestrowany jako duży pies gończy pod numerem FCI 84. POLOWANIA PAR FORCE NA JELENIA Szczególnie cenione i widowiskowe były polowania par force na jelenia we Francji. Prowadzono je wg określonego ceremoniału, z udziałem myśliwych i pomocników ubranych stosownie do funkcji w odpowiednie stroje. W polowaniach par force złaja gończych liczyła nawet kilkadziesiąt psów. Psiarczykowie, zawodowi myśliwi, dojeżdżacze, a czasami sam master przed polowaniem tropili jelenia z użyciem psów, po czym wyznaczony tropiciel lub mistrz orszaku kierował gończe na trop. Polowanie takie było pełne dramaturgii, psy musiały wytrwale gonić zwierza, grając przy tym w charakterystyczny sposób, zależnie od sytuacji. Podkładano psy na trop jelenia O przebiegu polowania master lub wyznaczony myśliwy informował uczestników i oczekujących na finał polowania gości rogiem par force, specjalnie do tych polowań skonstruowanym. Miało to szczególne znaczenie, gdy jeleń starał się zmylić myśliwych i trzeba było zmienić taktykę polowania. Pod koniec polowania, kiedy jeleń był już zmęczony, na odpowiedni sygnał, do akcji wkraczał książę (o ile nie brał udziału od początku polowania), który niejednokrotnie obserwował polowanie ze wzgórza zamkowego. W ostatniej fazie polowania do akcji włączał się właściciel terenu i zwierzyny. Przywilejem księcia było skłucie zwierza, otoczonego sforą ogarów, ostatkiem sił próbującego odpędzić atakujące go psy, odganiane przez pomocników uprawnionych do noszenia harapu. POLOWANIA PAR FORCE NA LISA Polowanie na lisy i wydry ma długie tradycje w Anglii. Przebieg polowania jest podobny. Służba po otropieniu zwierza puszczała psy, a po ogłoszeniu "lis w miocie" za sforą ruszali na koniach jeźdźcy. Ten typ polowania miał bardziej sportowy charakter. Uczestnicy gonitwy wykazywali się umiejętnością jazdy konnej w trudnym terenie, pełnym przeszkód, sprawnością koni. Zwyciężał jeździec, który pierwszy dojechał do zdławionego przez psy lisa. W Polsce polowania par force na lisa zostały rozpowszechnione przez Potockich z Łańcuta pierwsze z nich odbyło się w 1841 r. po powrocie Adama Potockiego z Anglii (Aldona Cholewianka-Kruszyńska). Wystawne pogonie za lisem organizował w Antoninach na Wołyniu Józef Potocki. W okresie międzywojennym w wojsku II RP pogonie za lisem weszły na stałe do kalendarza imprez hubertowskich. U góry: kartka pocztowa upamiętniająca Hubertusa Spalskiego. Po lewej królewska psiarnia i polowania par force (na marginesie arkusza). Pogoń za lisem stawiała wysokie wymagania koniom i jeźdźcom. Lis w rękach "Króla polowania" POLOWANIA Z PSAMI DO CZASU POJAWIENIA SIĘ BRONI PALNEJ W okresie średniowiecza, przy braku broni palnej, psy obok sokołów odgrywały bardzo istotną rolę w polowaniach niemal na wszystkie gatunki zwierzyny. Pies był w wielu przypadkach gwarantem bezpieczeństwa łowcy skłuwającego niedźwiedzia lub odyńca oszczepem albo kordelasem. Duże psy myśliwskie, zwane brytanami lub mocne kundle napędzały zwierzynę w sieci lub osaczały zwierza, umożliwiając myśliwym narzucenie sieci na zwierza. Psy wielokrotnie przypłacały życiem za swą zajadłość i odwagę. Na znaczku Konga poraniony pies przykryty siecią z odyńcem. Na grafice V. Hollara lew w sieci, w tle brytany osaczają kolejnego kota. Na grubego zwierza, głównie dzika i niedźwiedzia, lwa, hipopotama polowano dawniej z kuszą i oszczepem. Te niebezpieczne łowy wymagały użycia silnych i odważnych psów brytanów lub kundli, sprzęganych drążkiem o długości około. 40 cm, zakończonym dwoma obrożami. Drążek uniemożliwiał agresywne zachowanie się psów wobec siebie przed polowaniem. Po spuszczeniu psów osaczeniu zwierza, myśliwy zadawał rozjuszonemu dzikowi lub niedźwiedziowi wśród szczeku, pisku i wycia poranionych psów, śmiertelny cios, a w późniejszych czasach strzał. Po lewej dynamiczne, pełne ekspresji i tragizmu sceny na obrazie P. Rubensa, „Polowanie na hipopotamy i krokodyle”, 1615-1616, olej, 248x321, Alte Pinakhotek, Monachium. Po prawej olej Domenica Brandiego "Polowanie". P. Rubens "Polowanie na dziki", olej na płótnie Franz Snyders, „Polowanie na dzika”, olej na płótnie, Muzeum Narodowe w Poznaniu. P. P. Rubens, "Polowanie na wilka i lisa" Franz Snyders, „Polowanie na niedźwiedzia”, Muzeum Zamojskich w Kozłówce Książę Jean de Berry modlitewniku średniowiecznym , "Godzinki księcia de Berry" zilustrowanym przez braci Limburg chwali uroki życia. W kalendarzu tam zamieszczonym miesiąc grudzień zilustrowany jest sceną polowania na dzika z psami. (Musee Conde Francja) Przed wynalezieniem myśliwskiej broni palnej pies był gwarantem udanych łowów. Legawiec (wyżeł) typowy pies do pracy w suchym polu, po zwietrzeniu ptactwa zalegał, robił stójkę (stąd legawiec) i dotrzymywał do czasu nakrycia go przez myśliwych sieciami razem z wytropioną zwierzyną. Pisał o tym w XVI w. Piotr Krescentyn w Księgach o gospodarstwie i o opatrzeniu rozmnożenia rozlicznych pożytków każdemu stanowi potrzebne: Jest też na kuropatwy, cietrzewie i przepiórki drugi obyczaj łowienia sieciami niemałemi z pomocą psa, którego myśliwcy legawcem zową, a na to wyćwiczą. Legawce, charty, płochacze układane były też jako psy podsokole i podjastrzębie. ... wyżeł nie tylko ułatwiał dojście do „pióra” czy „turzycy” ale również - gdy ptak łowczy dosiadł już zdobyczy, związał się z nią i spuścił się z ofiarą na ziemię – pomagał skrzydlatemu drapieżnikowi ją „zmorzyć” (M. Mazaraki) oraz apotował ułowek. Polowanie z ogarami, według gończarzy to sztuka związana z rzemiosłem artystycznym, w którym łączy się ogólną wiedzę myśliwską (dobór kierunku pędzenia, podkładanie ogarów na trop zwierza, umiejętne rozstawienie myśliwych na utarte przesmyki szczutej zwierzyny), z wiedzą kynologiczną (umiejętność dobrania liczby, temperamentu i głosu ogarów) oraz muzykalnością strzelców i znajomością „psiego grania” (rozpoznawanie kierunku gonu i rodzaju szczwanej zwierzyny). Polowanie to było znane już w starożytności i dotrwało w swej świetności do zaborów. W łowach z ogarami na zające i lisy uczestniczyli myśliwi w pojedynkę lub w kilkuosobowych grupach, z udziałem jednej lub kilku sfor (dwa ogary różnej płci), albo w kresowych rozległych łowiskach nawet z kilkunastoma (kilkudziesięcioma) sforami. Podkładacze, w dużych łowach dojeżdżacze (objezdnicy) na koniach, spuszczali psy ze sfor lub smyczy i zachęcali okrzykami do poszukiwania ciepłego tropu (po lewej). Znalazłszy trop ogar rozpoczynał gon dolnym wiatrem, doławiając się (przerywane szczekanie). Pozostałe psy dołączały do znalaźcy (popądźcy) i rozpoczynało się prawdziwe misterium gończarskie. Na otwartych przestrzeniach psy goniły na oko, w lesie na oko lub dolnym wiatrem. Cechy charta -– doskonały wzrok i nadzwyczajną szybkość -– wykorzystano do polowań na rozległych przestrzeniach pól, stepów, głównie na zające, lisy, rzadziej sarny, wilki i suhaki. Mając gorszy wzrok chart goni na oko, potrafi szybko doścignąć ofiarę, większą trudność sprawia mu pochwycenie zwierza, który w ostatniej chwili dokonuje nagłych zwrotów. Dlatego też polowanie z chartami było bardzo widowiskowe. Charty w akcji. Aleksander Cholewa Ubysz, wybitny charciarz, autor podręcznika Chart pisał: Nam charciarzom nie zależy na pozyskaniu szaraka, lecz o rycerskie zapasy z trudnościami. Jest to rozkosz odrębnego rodzaju, nie ustępująca wcale kniejowej, a przecież i tej wiele zarzucić można. Dzisiaj charty służą do pogoni za sztucznym zającem i w wyścigach na odpowiednich torach . Do czasu wynalezienia broni palnej polowano na zwierza z oszczepem, łukiem i kuszą, a także innymi prymitywnymi metodami z udziałem psów: brytanów, łajek, ogarów, kundysów. Myśliwi poruszali się pieszo lub na koniach. Od lewej: kafel ze sceną polowania z psem, XVII-XVIII w.; obraz N. Grigorescu (1838-1907) Polowanie na żubra. Oszczep był popularną bronią myśliwską do polowań par force, z zasiadki i z podchodu. pies pomagał osaczyć zwierza, dławił go, nierzadko ratował życie myśliwemu. Polowania buszmenów i innych ludów nie zmieniły się tysięcy lat. Od prawej: polowanie z zaostrzonym kijem i ręcznym miotaczem, bolasami lub bolami (kule na rzemieniach), z gepardem, z łukiem z wykorzystaniem wielbłąda. Wielbłądy umożliwiały udział w łowach członkom dworu. POLOWANIA Z PSAMI I Z BRONIĄ PALNĄ Po wynalezieniu broni palnej rola psa nie uległa zmianie, a w niektórych rodzajach polowań nawet wzrosła. Nadal polowano z zasiadki, z podchodu, z podjazdu, pędzeniami i par force. Zmieniło się narzędzie do łowów. Łuk, oszczep, kuszę zastąpiła broń palna. Pies nadal płoszył, wystawiał, dławił zwierza, dochodził postrzałka, aportował zwierzynę drobną i ptactwo wodne. Dobre psy, umiejętnie podkładane w polowaniach z naganką są gwarantem udanych łowów. Dawniej do takich polowań używano brytanów, kundli i ogarów. Dzisiaj terierów, jamników, ogarów i gończych, które są coraz popularniejsze. Polowanie indywidualne z podjazdu lub podchodu na grubego zwierza z psami jest efektywne i bezpieczniejsze. Na niedźwiedzia z psami polowano jeszcze w Polsce międzywojennej. Pisał o takich łowach Kazimierz Wodzicki. Polowanie w tajdze syberyjskiej na zwierzynę futerkową, zwłaszcza przez myśliwych zawodowych (kuny, sobole, wiewiórki, rysie), bez psa (łajki), jest pozbawione powodzenia, zwłaszcza przez myśliwych zawodowych. Psy odnajdują zwierzynę, wpędzają na drzewo i oszczekują do czasu pojawienia się myśliwego. Bez dobrego aportera większość ptactwa zbarczonego i w szuwarach nie jest przez myśliwego podnoszona. Właściwie ułożony pies obserwuje (markuje) spadające ptactwo i zapamiętuje miejsce upadku. Polowanie na ptactwo z wyżłem w suchym polu. Krzysztof Mielnikiewicz copyright: Krzysztof Mielnikiewicz wszelkie prawa zastrzeżone licznik odwiedzin: Rhodesian ridgeback potocznie jest nazywany rodezjanem. Psy tej rasy najbardziej znane są z dwóch rzeczy – niesłychanej odwagi oraz charakterystycznej pręgi na grzebiecie, stworzonej przez sierść rosnącą w przeciwnym kierunku. Te afrykańskie psy niegdyś wykorzystywane były do polowań na lwy. Ich charakter był mocny, a wytrzymałość fizyczna ogromna. Do dzisiaj większość z tych głęboko zakorzenionych cech jest aktualna i mimo niewielkich potrzeb pielęgnacyjnych, rodezjan jest psem bardzo wymagającym pod innymi względami. Rodezjan – pies do polowania na lwy Malowidła skalne na terenie Afryki, wskazują na istnienie psów z pręgą na grzbiecie już 4000 lat. Na tereny współczesnej Rodezji psy te dotarły wraz z Hotentotami z Egiptu. Psy miały ochraniać ludność podczas wędrówek i alarmować w nocy o niebezpieczeństwie – szczególnie o zbliżających się drapieżnikach i lwach. Tak, nazwa „afrykański pies na lwy” nie wzięła się znikąd. Rodezjany bez cienia wahania rozpoczynały pogoń za zwierzyną większą i silniejsza od siebie. Jednak zawsze działały w grupie. Stada rodezjanów ścigały zwierzynę z głośnym i przenikliwym ujadaniem, a następnie musiały ją zatrzymać do czasu przybycia roku 1920 rodezjan afrykański zaczął być przywożony do Europy. Do USA trafił dopiero po II Wojnie Światowej dzięki powracającym tam żołnierzom. Pierwszy Klub Rhodesian Ridgeback powstał w Afryce w 1922 roku. W Polsce rasa nie jest jeszcze znana w szerszych kręgach, nieliczne osobniki pojawiają się na wystawach kynologicznych. Wzorzec i sylwetka rhodesiana ridgeback Pies ridgeback należy do ras dużych. Jego sylwetka jest bardzo umięśniona i mocna, dostosowana do częstego wysiłku fizycznego. Psy w kłębie osiągają nawet 70 cm, suki do 66 cm. Masa ciała może dochodzić do 40 kg. Głowa rodezjana jest duża i szeroka, na długiej szyi. Uszy wysoko osadzone, zwisające. Oczy koloru od brązowego do bursztynowego. Klatka piersiowa psa jest głęboka, a kończyny umięśnione i pewne. Ogon może być lekko zakręcony. Charakterystyczna dla rasy psów rodezjan jest wyraźna pręga na grzbiecie – jest to pasmo sierści rosnącej do góry, w odwrotnym kierunku do pozostałe włosy. Zaczyna się ona za łopatkami psa i biegnie aż do guzów biodrowych. Pręga delikatnie zwęża się ku końcowi, a w najszerszym miejscu może mieć nawet 5 cm. Istotne jest, aby pasmo było symetryczne na całej długości. Rhodesian może mieć umaszczenie od jasno pszenicznego do ciemnego rudego – częściej spotykane są jednak te ciemniejsze psy. Dopuszczalne, ale niepożądane są niewielkie jasne znaczenia na piersi, brzuchu, palcach, a także ciemna kufa i uszy. Takie psy są akceptowane przez FCI jednak dostają znacznie niższe noty na wystawach psów. Rhodesian ridgeback – choroby Rodezjan żyje około 10 – 12 lat i na ogół cieszą się mocną odpornością i dobrą do polowania na lwy mogą jednak cierpieć na choroby, co do których predysponowane są rasy duże – dysplazje stawów, skręt żołądka. Dodatkowo, u rhosesian ridgeback czasami występują: głuchota wrodzona – wada wrodzona widoczna już u szczeniąt wrodzone napięcie mięśni – choroba nieuleczalna, objawiająca się sztywnym chodem torbiele skórzaste (zatoki skórzaste) – wada genetyczna, która nieleczona chirurgicznie może powodować objawy neurologiczne wraz z dorastaniem psa rozszczep kręgosłupa Pielęgnacja rodezjana Sierść rhodesiana jest bardzo gęsta i krótka, naturalnie lśniąca. Konieczne jest jedynie regularne wyczesywanie martwego włosa oraz kąpiele, które może być potrzebne częściej niż u innych ras ze względu na dużą aktywność rodezjanów i ich zamiłowanie do tarzania ridgeback nie ma dużych wymagań pielęgnacyjnych i żywieniowych. Karma bytowa powinna być wysokoenergetyczna, mięsna, z małą zawartością węglowodanów. Warto zwrócić uwagę, aby karma miała odpowiednią zawartość cynku niezbędnego dla psów ras dużych. Istotnymi dodatkami są również glukozamina i chondroityna pochodzenia naturalnego, które chronią się na psy polujące na lwy warto zaopatrzyć się w smycze treningowe, przysmaki treningowe oraz kaganiec uniemożliwiający podjadanie na spacerach. Może Cię zainteresować: Jaki wybrać kaganiec dla psa? Jako pies gończy, rhodesian ridgeback ma temperament silny, ale zrównoważony. Nie jest łatwo nakłonić go do wykonywania poleceń, a tresura jest powinna być rozpoczęta już w wieku szczenięcym. Nadal jednak nie jest pewne podporządkowanie się, a już na pewno nie każdemu. Ridgeback jest nieufny do obcych osób i potrzebuje dłuższej chwili, aby się przełamać. Kiedy już to nastąpi to rodezjan okazuje się towarzyskim psem, szukającym okazji do zabawy i pieszczot. Pies rhodesian ridgeback jest odważny, nie wykazuje zachowań agresywnych czy lękliwych. Bardzo dobrze odnajduje się w grupie, lubi kontakty z innymi psami. Problemem może być próba socjalizacji z innymi gatunkami. Rodezjany bowiem raczej nie tolerują kotów, królików i innych, a nawet mogą wykazywać chęć pościgów za nimi. Chętnie bawi się i przebywa z dziećmi, jest cierpliwy i czuły. Należy jednak pamiętać, że jest to rasa wymagająca bardzo dużo uwagi ze strony opiekuna, także w przypadku posiadania małych dzieci – pies pozostawiony sam sobie może podupaść na zdrowiu i niestety stać się nerwowy. Rozedyjski pies nie jest szczekliwy, ale zdecydowanie nie nadaje się do mieszkania w bloku, kojcu, budzie. Potrzebuje on dużo ruchu na co dzień, angażującej go aktywności fizycznej i psychicznej. Wychodzenie do dużego ogrodu, częste spacery, dodatkowo psie sporty i nauka komend, sztuczek, a następnie duża porcja czułości i zainteresowania ze strony człowieka – tego potrzeba rhodezianowi. Tak, rodezjan jest musi być oczkiem w głowie opiekuna, który poświęci psu maksimum swojego czasu. Rhodesian ridgeback cena i hodowla Pies rasy rhodesian nie należy do najtańszych. Wpływ na cenę szczeniaka ma jego nietypowa okrywa włosowa, liczne badania jakie hodowca musi zrobić całemu miotowi i przede wszystkim nieduża ilość hodowli w Polsce. Szczenięta rhodesian ridgeback kosztują od 6000 do 8000 zł. Wybierając hodowlę rhodesian ridgeback należy sprawdzić jej status w Związku Kynologicznym. Zawsze powinno się odbyć parę spotkać w miejscu hodowli, tak aby poznać hodowcę, wybranego szczeniaka, a także pozostały miot i rodziców szczeniąt. Pamiętajmy, że hodowca powinien posiadać wyniki wszystkich aktualnych badań. Ciekawostki o rodezyjskim psie: w 1936 roku w Rodezji wykopano szczątki trzech hotentockich psów, które były doskonale zachowanie – wraz z gęstym i czerwonym futrem oraz pręga na grzbiecie „Ridgeback” w nazwie rasy pochodzi od charakterystycznej pręgi na grzbiecie, w kształcie sztyletu -„ridge” i od odmiennego kierunku wzrostu tam włosów - „back”

pies do polowania na lwy