jak tanio przygotować święta wielkanocne
W dniach od 27 marca do 2 kwietnia w dyskontach sieci Netto klienci znajdą niezbędne sprzęty, jak mikser ręczny 400W w cenie 69 PLN za sztukę, z 6 ustawieniami prędkości i funkcją turbo, dzięki któremu każdy krem będzie lekki jak chmurka, a także blender ręczny 200W za 59 PLN za sztukę, idealny do rozdrobnienia daktyli na gładki
Trudno sobie wyobrazić nadchodzące święta Wielkanocne bez sałatki jarzynowej. Praktycznie każda polska rodzina ma swój niezawodny, przekazywany kolejnym pokoleniom przepis. My prezentujemy naszą wersję takiej sałatki. To szybki i łatwy w przygotowaniu przepis. Sprawdź też: 10 najlepszych sałatek na Wielkanoc. Wybór redakcji Radia
Choć Wielkanoc świętujemy co roku i jemy wtedy bardzo podobne dania, to jednak wizja przygotowania świąt we własnej kuchni i zaproszenia rodziny sprawia, że pamięć zawodzi. Uroczyste śniadanie wielkanocne to wspaniały moment na wspólne świętowanie, zatrzymanie się, rozkoszowanie smakami i towarzystwem bliskich. Autorzy: Magda i Adam Gendźwiłł / crustanddust.pl
Święta Wielkiej Nocy występują po poście, dlatego też potrawy wielkanocne zjadane są ze smakiem oraz apetytem. Można serwować domowej roboty mięsne wyroby, bez których nie wyobrażamy sobie niektórych dań. Oczywiście poza jajkiem i smacznymi wypiekami, istnieją również inne potrawy wielkanocne, których nie może zabraknąć na
5. Kupuj online. Ceny w sklepach stacjonarnych często bywają znacznie wyższe niż ceny za te same produkty, które musielibyśmy zapłacić, robiąc zakupy online. Zwróć uwagę na różnice w cenach, szczególnie jeśli kupujesz droższe zabawki czy elektronikę – ceny tych rzeczy różnych miejscach mogą różnić się nawet o 20-30%.
Musique Du Film Rencontre Du Troisieme Type. Śniadanie wielkanocne nie jest tak drogie i wystawne jak wigilijna kolacja. Z powodzeniem możesz zmierzyć się z jego przygotowaniem. Jeśli zaplanujesz wszystko krok po kroku, zaoszczędzisz nie tylko pieniądze, ale i cenny czas. Na początku spisz na kartce rzeczy, które musisz wykonać. Uwzględnij zakupy, przedświąteczne porządki, przygotowanie potraw oraz dekoracje wielkanocnego stołu i koszyczka. Kupuj z głową Nie chcesz wydać fortuny na święta? Pamiętaj o kilku żelaznych zasadach robienia rozsądnych zakupów. Przed pójsciem do sklepu koniecznie zrób listę sprawunków. Będąc w sklepie pamiętaj, żeby nie dać się skusić na produkty spoza listy. Zakupy zrób w tanim sklepie - najlepiej w supermarkecie albo dyskoncie. Z racji tego, że większość składników potraw wielkanocnych ma długą datę przydatności do spożycia, bez obaw możesz zrobić zakupy dużo wcześniej. Jeśli zdecydujesz się pójść po sprawunki dwa tygodnie przed świętami, sporo zaoszczędzisz. Produkty są wtedy nieco tańsze, np. jajka (ok. 40 groszy za sztukę), biała kiełbasa (ok. 10 zł za kg) czy szynka (15-30 zł za kg). Warto się pospieszyć, bo później mogą podrożeć i to nawet o 20 procent. czytaj dalej>>> Podlicz śniadanie Nad wyborem światecznych dań nie musisz się głowić. Tradycyjnie na wielkanocnym stole powinny znaleźć się: żurek, biała kiełbasa, szynka, pasztet, sałatka warzywna oraz jajka w różnej postaci, a także ćwikła i sos tatarski. Na deser podaje się babkę, mazurek albo paschę. Koszt samodzielnego przygotowania uroczystego śniadania dla 10 osób wyniesie ok. 200 zł. Zanim zabierzesz się za pieczenie świątecznych ciast - zastanów się, czy to na pewno ci się opłaca. Koszt wielkanocnego mazurka zrobionego przez panią domu to ok. 20 zł. Ceny w firmie cateringowej albo w sklepie są niemal identyczne (ok. 20-25 zł). Jeśli więc nie umiesz piec, po prostu zamów albo kup ciasto. Przygotowując śniadanie dla mniejszej liczby gości, rozważ złożenie zamówienia w firmie cateringowej na wszystkie dania wielkanocne. Za zestaw dla 1 osoby zapłacisz od 35 do 50 zł. Cena zależy od liczby potraw. W skład najtańszego zestawu wchodzą zwykle: dwie sałatki, szynka pieczona, półmisek wędlin, jajka faszerowane, jajka z sosem tatarskim, pieczywo i trzy rodzaje sosów oraz mazurek i babka drożdżowa. Podziel się pracą Jeśli czujesz, że nie wyrobisz się ze wszystkim na czas, nie wahaj się poprosić o pomoc kogoś z rodziny. Dzieci i mąż z pewnością odciążą cię w sprzataniu mieszkania i zrobieniu święconki. Ich pomoc przyda się również przy przygotowaniu prostszych świątecznych potraw. Jeśli na wielkanocym śniadaniu spodziewasz się wielu gości poproś, by przynieśli ze sobą część dań. Wcześniej zorganizujcie spotkanie, na którym ustalicie, co mają upichcić poszczególni członkowie rodziny. Bardzo ułatwisz sobie pracę, jeśli potrawy wielkanocne przygotujecie dzień wcześniej, a w Wielką Niedzielę rano tylko je podgrzejesz. Dzięki temu ty i ewentualni pomocnicy nie będziecie musieli wstawać bladym świtem. czytaj dalej>>> Udekoruj stół Jeśli chcesz mieć czas na spokojne dokończenie potraw, stół najlepiej udekoruj godzinę przed rozpoczęciem uroczystego posiłku. Jak powinien wyglądać? Według tradycji na wielkanocnym stole zawsze znajdował się biały obrus. Współcześnie nie jest to konieczne. Od kilku lat modne są wszystkie kolory wiosny, np. żółty, zielony, seledynowy. Na stole koniecznie musi znaleźć się miejsce na koszyczek ze święconką oraz talerz z wcześniej pokrojonym poświęconym jajkiem, którym podzielicie się przed śniadaniem. Wykonany z cukru albo masła baranek lub czekoladowy zajączek nie są co prawda wymagane, ale podkreślą wielkanocny nastrój. Wygląd stołu uatrakcyjnią też świeże kwiaty. O tej porze roku najpopularniejsze są żonkile lub tulipany, a także gałązki bukszpanu lub bazie. Nie zapomnij o stroiku świątecznym. Gotowy kosztuje ok. 20 zł. Dużo taniej będzie, jeśli przygotujesz go samodzielnie. Jak wykonać świąteczny stroik samodzielnie1. Pracę zacznij od obwiązania małego wiklinowego koszyczka grubą, żółtą oraz boki koszyczka dokładnie wyłóż gałązkami świeżego trzy wydmuszki. Każdą z nich pomaluj na inny kolor, a potem włóż je do pisankami ustaw baranka z cukru lub z Na koniec ozdób stroik żonkilem oraz, przyciętymi do długości 20 cm,baziami.
Czekasz na święta Wielkanocne, w wyobraźni widzisz już wypucowany dom, kuchnię pełną smakołyków i zadowoloną rodzinę. Uważaj, jeśli będziesz starała się sprostać tej wizji - przywitasz święta zmęczona i rozdrażniona. Przeczytaj nasz przepis na święta spokojne i radosne. Spis treściUdane święta wielkanocne: nie bądź perfekcjonistkąUdane święta wielkanocne: przygotuj planUdane święta wielkanocne: czas na przyjemnościUdane święta wielkanocne: podziel się przedświątecznym sprzątaniemUdane święta wielkanocne: na Wielkanoc może wyjazd? Świat się nie zawali, jeśli nie wszystko na Wielkanoc będzie dopięte na ostatni guzik. Aby uniknąć niepotrzebnego pośpiechu, 2–3 tygodnie przed świętami spisz sobie realny plan działania. Spośród rzeczy do zrobienia wybierz tylko to, co naprawdę jest ważne. Zastanów się, jakich porządków rzeczywiście wymaga twoje mieszkanie. Czy musisz teraz pucować żyrandole, polerować kryształy i szorować fugi? Często wystarczy umyć okna, wytrzeć kurz, wysprzątać łazienkę, postawić na stole pisanki i bukiet wiosennych kwiatów, by mieszkanie pachniało świeżością i wyglądało odświętnie. Pamiętaj, że po świętach życie będzie toczyło się dalej – wtedy dokończysz wiosenne porządki. Nie zakładaj, że jeżeli każdego roku piekłaś pasztet, sernik i mazurki dla całej rodziny, to i w tym roku tak będzie. Udane święta wielkanocne: nie bądź perfekcjonistką Ideały są po to, żeby do nich dążyć, a nie po to, by nimi być. Nie musisz mieć najczystszych okien w okolicy, najlepszego sernika i pisanek jak z Cepelii. Jeśli wiesz, że z czymś nie zdążysz albo coś cię przerasta, odpuść sobie. Wszelki przymus jest wrogiem dobrego nastroju, a przecież święta mają być miłe. Gdy ambicja bierze górę nad rozsądkiem, szybko się wypalamy i czujemy chroniczne zmęczenie. Perfekcjonizm ma to do siebie, że skłania do poprawiania po innych. Jeśli mąż odkurzył dywan, nie zbieraj z niego pyłków, nie pucuj kafli, gdy właśnie wymyła je córka. W ten sposób tracisz siły, czas i nerwy. A na dodatek robisz przykrość bliskim. Udane święta wielkanocne: przygotuj plan Zrób spis dań, które chcesz przyrządzić, i przyjrzyj się liście krytycznie. Przypomnij sobie, ile rzeczy zwykle pozostaje na stole nietkniętych... Ogranicz się do tradycyjnych smakołyków, które wszyscy lubią. Jeśli w święta masz gościć liczną rodzinę, niech każdy coś przygotuje. Nie odkładaj na ostatnią chwilę przyrządzania wszystkich potraw. Jeśli decydujesz się na pasztet, bazę mięsną możesz przygotować 2 tygodnie przed świętami i zamrozić. Potem dodasz tylko pozostałe składniki i wstawisz do piekarnika. Upieczone spody na mazurki szczelnie opakowane mogą poleżeć w chłodnym miejscu nawet 10 dni. Dobrym rozwiązaniem jest też zamrożenie surowego ciasta. Wszystko, co się nie psuje, najlepiej kupić wcześniej, by nie stać w kolejkach. Udane święta wielkanocne: czas na przyjemności Poczytaj książkę, obejrzyj film, pójdź na basen, na spacer, do kina czy na plotki. Albo poleż w aromatycznej kąpieli w wannie. Pójdź do fryzjera lub do kosmetyczki, spraw sobie coś nowego. Ważne, żeby robić to, co chcesz, a nie to, co musisz, bo tylko wtedy odpoczniesz i się odprężysz. Organizując sobie czas, przestrzegaj kolejności z „listy priorytetów”, żeby gdy przyjdzie pora na odpoczynek, wyciszyć się, a nie denerwować, że nie zdążyłaś ze wszystkim. Kobiety pogodne i zrelaksowane łatwiej sobie radzą i budują ciepłe relacje z bliskimi i dalszym otoczeniem. Dlatego przede wszystkim zadbaj o siebie, bo trudno o dobry nastrój, gdy jest się zmęczoną i senną. Monika Dreger, psycholog, Warszawska Grupa Psychologiczna Często nie zdajemy sobie sprawy, jak męczące możemy być dla rodziny i znajomych podczas świątecznych przygotowań. Dyrygujemy, popędzamy, strofujemy, a wszystko po to, aby... było idealnie. Pytanie tylko, dla kogo? Kto wyda opinię: dobre święta czy złe? Warto zastanowić się, czyj głos podpowiada nam, że musimy dorównać mamie lub cioci. Czy nasze działania mają zaspokoić potrzeby nasze, czy innych? Wiele z nas nie potrafi odpuścić, mimo że rodzinę denerwuje cały ten przedświąteczny pęd. Nie licząc się z oczekiwaniami bliskich, gnamy dalej. Nie dociera do nas, że rodzina nie potrzebuje tak idealnych świąt, a raczej tego, by mama była uśmiechnięta. Warto zatrzymać się i zastanowić, skąd ten przymus, który potrafi zepsuć atmosferę. Wystarczy więcej luzu, by zyskać wewnętrzny spokój. Udane święta wielkanocne: podziel się przedświątecznym sprzątaniem Nie bierz wszystkiego na siebie, bo polegniesz pod nawałem zajęć. Dotyczy to zwłaszcza kobiet, które łączą obowiązki służbowe z domowymi. Podział obowiązków psycholodzy nazywają „delegowaniem odpowiedzialności”. Najlepiej, by każdy robił to, co najbardziej lubi. Jeśli mąż woli odkurzać, niech zajmie się sprzątaniem, jeśli dobrze gotuje, niech włączy się do prac kuchennych. Ja prasuję firanki, ty myjesz okna. Pamiętaj, że święta to czas rodzinny, więc rodzinne powinny być przygotowania. Dzieci mogą odkurzyć książki, posprzątać na biurku, starsze – pomóc przy zakupach, niektórych pracach kuchennych. Udane święta wielkanocne: na Wielkanoc może wyjazd? Jeśli masz dość świąt w domu, namów rodzinę na wspólny wyjazd. Unikniesz sprzątania i gotowania przez całe święta. Jeśli połączysz krótkie święta z kilkoma dniami urlopu, odniesiesz wiele dodatkowych korzyści: wzmocnisz odporność, zrelaksujesz się, dotlenisz i rozruszasz kości. miesięcznik "Zdrowie"
fot. Materiały prasowe Duży supermarket czy lokalny sklep? Gdzie zrobić zakupy na święta wielkanocne Zakupy w supermarketach i hipermarketach Tego rodzaju sklepy są największe pod względem powierzchni (supermarkety to sklepy do 2500 m2, hipermarkety przekraczają tę powierzchnię), co nie zawsze jest ich zaletą, ponieważ zakupy trwają w nich najdłużej. Mają rozbudowany asortyment, ale często, aby skompletować listę potrzebnych produktów, trzeba przejść wiele alejek. Cechą odróżniającą je od dyskontów jest ułożenie asortymentu na półkach. Wadą sklepów o dużej powierzchni jest pobudzanie klientów do robienia zakupów impulsywnych, czyli pod wpływem chwili, reklamy lub promocji. Może się okazać, że wyjdziemy z nich z dużo większym koszykiem, niż zakładaliśmy. Często też produkty są tak ułożone, że dużo chętniej kupować będziemy większe ilości, a zapachy dochodzące z piekarni pobudzą nasz apetyt. Zakupy w dużych sklepach najlepiej wcześniej zaplanować i zrobić dokładną listę. Aby kontrolować rachunek, można też wziąć ze sobą kalkulator i na bieżąco podliczać koszt. Warto też nie wybierać się do supermarketów w godzinach szczytu, czyli w soboty i dni powszednie po godzinie 16. Lepiej też unikać dni bezpośrednio przed świętami, kiedy kolejki do kasy są o wiele dłuższe. Przed pójściem do sklepu najlepiej też zjeść posiłek, aby głód nie zdecydował, co znajdzie się w naszym koszyku. O wiele chętniej kupimy wtedy wszelkiego rodzaju niezdrowe przekąski i słodycze, które wcale nie są nam potrzebne. Zakupy świąteczne w dyskontach Sklepy o zdecydowanie mniejszej powierzchni i zupełnie innej polityce prezentowania asortymentu. Aby jak najbardziej zminimalizować koszty, często wystawiają produkty w opakowaniach zbiorczych. Są mniej uporządkowane od supermarketów i hipermarketów. Mają także ograniczoną ilość produktów. Skupiają się często na markach własnych, produktach tematycznych (np. raz w miesiącu można kupić w nich przekąski z różnych stron świata), pomijając niekiedy topowe marki. Wybierać można tylko z kilku rodzajów danego typu produktu. Oferta często nie jest powtarzalna, ale uzależniona od promocji. Aby przed Wielkanocą kupić wszystko, co potrzebne do zaplanowanego menu, warto przed pójściem do dyskontu przejrzeć gazetki reklamowe i sprawdzić, czy nasze ulubione produkty są aktualnie dostępne. Minusem dyskontów jest brak możliwości kupna świeżych produktów z lady na wagę. Mięso, wędliny i ryby można dostać tylko wcześniej zapakowane, często jednego lub dwóch producentów. Może się też okazać, że nie znajdziemy tego, po co przyszliśmy, ponieważ oferta ograniczona jest tylko do tego, co aktualnie jest poszukiwane przez większość klientów lub tanie. Podczas zakupów w dyskontach warto sprawdzać składy, datę przydatności do spożycia i termin ważności. Często niska cena nie idzie w parze z jakością. Może się też okazać, że dany produkt trzeba będzie szybko zjeść, zanim straci swoje walory lub się popsuje. Zakupy świąteczne w delikatesach Ich nazwa kojarzy się z czymś luksusowym, wyższej jakości. Zazwyczaj tego typu sklepy np. Delikatesy Centrum oferują podstawowe produkty oraz te z wyższej półki lub międzynarodowe. To tutaj powinniśmy szukać oryginalnych towarów z Azji, Indii czy Włoch, ale też swojskich wędlin lub przetworów od mniejszych producentów. Nie oznacza to jednak, że wszystkie produkty są drogie i wykwintne. Z powodzeniem można tutaj zrobić także codzienne zakupy, choć wybór będzie zazwyczaj nieco okrojony w porównaniu do hipermarketów (ale nie tak bardzo jak w dyskontach). Powierzchnia dyskontów może być różna, choć raczej nie zdarzają się sklepy porównywalne do hipermarketów. Towary ułożone są tematycznie na półkach. Często jest tutaj też mniej reklam i krzykliwych plakatów z promocjami, dzięki czemu zakupy możemy zrobić w bardziej przemyślany, mniej impulsywny sposób. Zaletą sklepów takich jak Delikatesy Centrum, która odróżnia je od dyskontów, jest możliwość zakupu świeżych produktów na wagę z lady. Asortyment jest szeroki, dodatkowo wzbogacony o produkty najwyższej jakości, oryginalne, nietuzinkowe lub od małych producentów. Dzięki temu można poprosić o dokładnie taką gramaturę, jaka potrzebna jest do przepisu, wybrać idealny kawałek mięsa lub wędliny, a następnie poprosić o pokrojenie (w plasterki, na kotlety, na gulasz, dodatkowe rozbicie mięsa lub oczyszczenie go z elementów niepotrzebnych, np. w przypadku schabu). Delikatesy Centrum to dobre miejsce do zrobienia zakupów na szczególne okazje, ponieważ do produktów podstawowych można dobrać coś wyjątkowego, podkreślającego podniosłą atmosferę lub pięknie prezentującego się na półmisku dla zaproszonych gości i rodziny. Minusem są nieco wyższe ceny, ale są one współmierne do jakości oferowanego asortymentu. Promocje na święta wielkanocne – jak najlepiej je wykorzystać? Przed świętami wiele sklepów kusi reklamami telewizyjnymi, gazetkami promocyjnymi i bilbordami ze specjalną ofertą. Zazwyczaj promowane są produkty typowe, często wybierane np. na obiad wielkanocny lub odświętną kolację. Czy warto z nich korzystać? A może opłaca się część produktów kupować w jednej sieci, a część w innej? Robiąc zakupy regularnie, mniej więcej orientujemy się w cenach podstawowych produktów spożywczych oraz zmianach, jakie mogą zachodzić, np. wraz z rozpoczęciem nowej pory roku. Jeśli tak nie jest, warto na kilka tygodni przed dużymi zakupami świątecznymi przyjrzeć się, ile kosztują interesujące nas pozycje z oferty. Może się okazać, że ogromne obniżki reklamowane w okresie przedświątecznym nie są tak atrakcyjne, kiedy porównamy je ze stałymi cenami. Dzięki takiej świadomości nie będziemy robić zakupów impulsywnie i pod wpływem głośnych akcji reklamowych. Podróżowanie od sklepu do sklepu w pogoni za najlepszymi ofertami na produkty spożywcze najczęściej się nie opłaca. Do kosztów należy doliczyć dodatkowo benzynę lub bilety oraz – tak cenny przed świętami – czas. Takie poszukiwanie najtańszych produktów może być opłacalne jedynie przy dużych ilościach produktów i w sytuacji, kiedy sklepy nie są od siebie zbytnio oddalone. Gdzie i jak kupować mięso i wędliny na Wielkanoc? Miękka, soczysta pieczeń, elegancko wyglądające, swojskie wędliny lub delikatne i świeże ryby to często kulinarni główni bohaterowie świąt Wielkanocnych. Aby potrawy się udały, produkty te powinny być najlepszej jakości, dlatego właśnie na nie powinniśmy zwrócić szczególną uwagę podczas zakupów. Warto wybrać się do sklepu, w którym dostępna jest lada, a mięso, ryby, wędliny i sery można kupić na wagę. Może się wydawać, ze w ten sposób będziemy mieli ograniczone pole wyboru, ponieważ produkty podaje ekspedient. Okazuje się jednak, że tylko tak możemy kupić odpowiednią gramaturę (a nie z góry ustaloną po włożeniu mięsa lub ryby na tacki) lub ilość sztuk. Pracownik sklepu jest również po to, aby doradzić nam to, co najlepsze. Dodatkowo przy ladzie można skorzystać ze specjalnych usług. Przykładowo w Delikatesach Centrum mięso sprzedawane jest w całości, krojone na kotlety i dodatkowo rozbijane (w przypadku schabu również oczyszczone z niepotrzebnych dodatków, aby zachować idealny kształt i strukturę) lub posiekane w kostkę na gulasz. Ryby można kupić już oczyszczone, a wędliny w odpowiedniej wielkości kawałku lub plastrach. Warto pamiętać, że mamy prawo zapytać ekspedienta o skład wybranego produktu. Na naszą prośbę przedstawi on skład procentowy, przedstawi informacje o dacie przydatności do spożycia. Na to wszystko powinniśmy również zwrócić uwagę podczas kupowania produktów ułożonych na tackach. Zwłaszcza w przypadku wędlin liczy się skład procentowy oraz to, ile kilogramów np. szynki zostało wyprodukowane ze 100 g mięsa. Lepiej unikać pięknie wyglądających, różowych wędlin z długim składem, które często zawierają niepotrzebne dodatki. Zwróćmy także uwagę na zapis „produkt wysokowydajny”. Oznacza on niższą jakość oraz obecność dużej ilości substancji wzmacniających smak lub powiększających wagę. Materiał powstał z udziałem Delikatesów Centrum
Policzmy, ile osób będzie uczestniczyć w świątecznych posiłkach, ile dni spędzimy w domu, a ile odwiedzając bliskich; przygotujmy kilka potraw w mniejszych porcjach - Federacja Polskich Banków Żywności radzi, jak przygotować się do świąt, by nie zmarnować jedzenia. Szacuje się, że Polacy wyrzucają średnio 18 proc. swoich miesięcznych zakupów. Wartość żywności wyrzuconej w ciągu miesiąca to ok. 45 zł. Według danych Federacji Polskich Banków Żywności w sumie w Polsce marnuje się ok. 4 mln ton żywności. Banki Żywności przypominają, że choć Święta Wielkanocne kojarzą się z zastawionym stołem, nasze żołądki mają ograniczone możliwości, natomiast pojemniki na śmieci wydają się mieć nieskończoną pojemność. Premie i zniżki na Wielkanoc w łódzkich firmach"Przygotowując się do świąt często zapominamy, że tradycja Wielkiej Nocy, to nie tylko suto zastawiony stół. Jeżeli chcemy, aby nasze święta obfitowały w różnorodność, przygotujmy wielkanocne potrawy mniejszych ilościach. Dobrze również uwzględnić preferencje kulinarne rodziny czy gości i przygotować tylko te potrawy, które zostaną zjedzone. Przy świątecznym stole warto zachować umiar, spróbować wszystkiego po kawałeczku, wstawać od stołu, a przerwy między kolejnymi posiłkami przeznaczyć na rodzinny spacer" - przekonuje Anna Kalarus, doradca żywieniowy. Planowanie rozsądnych zakupów należy rozpocząć od przeliczenia, ile osób będzie uczestniczyć w świątecznych posiłkach oraz ile dni spędzimy w domu, a ile odwiedzając rodzinę czy znajomych. Jeżeli chcemy, aby nasze święta były urozmaicone, najlepiej przygotować kilka potraw w mniejszych będzie pogodna"Wyrzucając jedzenie marnujemy nie tylko pieniądze, ale tez energię, wodę i inne surowce naturalne potrzebne do jego przygotowania, generujemy odpady. W Wielkiej Brytanii wyrzuca się obecnie więcej żywności niż opakowań, to katastrofa dla środowiska. Nie chcemy do tego dopuścić w Polsce" - mówi Maria Gosiewska z Federacji Polskich Banków Żywności, koordynatorka projektu "Nie marnuj jedzenia". Przed świętami często kupujemy za dużo produktów spożywczych, zaczynamy gotować za wcześnie i źle przechowujemy żywność, przez co potrawy nie zachowują świeżości. Specjaliści z Banków Żywności przypominają, że mięso można przetrzymywać w lodówce do trzech dni w temperaturze 0-3 stopnie. Często jednak nasze lodówki ustawione są na 5-6 stopni, do tego należy dodać wzrost temperatury przy otwieraniu drzwiczek. Zatem wskazane jest jak najkrótsze przechowywanie mięsa, najlepiej w plastikowych zamykanych pojemnikach. Nie stracą wtedy swoich aromatów albo nie przekażą ich dalej (podobnie jak bardzo aromatyczne ryby). Najlepiej je przygotować w Wielką Sobotę. Wielkanoc 2011: serwis specjalnyBiałą kiełbasę do żuru należałoby dodać jak najpóźniej z uwagi na jej nietrwałość. W poniedziałek lub niedzielę wystarczy podgrzać czysty żur i dodać do niego jajko i kiełbasę. Ryby i sosy należy przygotowywać na bieżąco. Tylko świeże posiadają cenne walory. Sałatki warzywne, przyrządzone z ugotowanych warzyw mogą w naszych lodówkach dobrze zamknięte przetrzymać tydzień. Jeśli chcemy zaserwować pasztety domowej roboty, możemy przygotować bazę mięsną już dwa tygodnie przed świąteczną niedzielą i zamrozić. Nie poleca się mrożenia upieczonego już pasztetu, bowiem straci on swoje najcenniejsze walory - kruchość, soczystość i smak. Ciasta drożdżowe należy wypiec jak najbliżej świąt. Szybko czerstwieją i nie powinno się ich - tak jak i innych rodzajów ciasta czy pieczywa - przechowywać w lodówce. W lodówce można natomiast trzymać serniki. Z kolei mazurki, podobnie jak pierniki, można przechowywać w zamknięciu w temperaturze pokojowej nawet przez dwa tygodnie. Jeśli mamy zamiar odświeżyć nasze wypieki (np. domowy chleb), najlepszym rozwiązaniem byłoby jego zamrożenie w zamkniętej folii, a potem rozmrozić w piekarniku, zwilżając na zewnątrz ściereczką lub pędzlem. Jajka można ugotować już w Wielki Piątek. W lodówce wytrzymają cztery dni. Można je zjeść do dwóch dni po ugotowaniu i obraniu, również pisanki, które były farbowane w naturalnych barwnikach. Potrawy z jajek, jaja faszerowane lub z sosami należy przygotowywać jak ofertyMateriały promocyjne partnera
Wielkanoc za pasem. Zewsząd atakują nas króliki, kolorowe jajka i “super promocje”. Czas świąteczny, czas zwyczajów i tradycji. Tylko dlaczego z roku na rok te tradycje kosztują nas coraz więcej? Inflacja i kupcy podnoszący ceny, żeby jak najwięcej zarobić? Czy może jednak ponad tradycję cenimy sobie o wiele bardziej rodzime przysłowie: “zastaw się, a postaw się”. Dziś będzie o tym, jak ocalić portfel od niepotrzebnych wydatków i czy Święta muszą zawsze wydrenować nasze portfele. Przeprowadzone badania wskazują na to, że w tym roku planujemy wydać na Wielkanoc więcej pieniędzy. Dla wielu rodzin będzie ona droższa niż ubiegłoroczna. Przeciętne gospodarstwo domowe wyda na Święta około 520 złotych, a to aż o 126 złotych więcej niż w 2017. 24% więcej. Takiego wzrostu jednak inflacją się nie da wytłumaczyć 😉 . Tylko 12 procent Polaków zmieści się w budżecie niższym niż 200 złotych, podczas gdy w 2017 Święta za 200 złotych wyprawiło 20 procent ankietowanych. Jestem zwolenniczką dobrego jedzenia i uważam, że Święta czy weekendy są właśnie od świętowania i dobrego jedzenia. Dobra zabawa czy dobre jedzenie nie musi jednak wcale oznaczać, że wydajemy 20-30 czy nawet 50% więcej. Tym bardziej że z mojego doświadczenia zmorą dni świątecznych jest przejadanie się i potem wyrzucanie jedzenia. Nie warto działać według zasady: “zastaw się, a postaw się”, bo zaraz nadchodzi przecież sezon kolejnych wydatków – już za 3 miesiące wakacje!… a po drodze jeszcze dla niektórych sezon komunijny. U mnie jest jeszcze dzień dziecka, imieniny Juniora, urodziny i ślub brata, urodziny Mamy, płatność za roczne ubezpieczenie mieszkania. Czasami już samo zrobienie sobie takiej “wyliczanaki” nadchodzących płatności, spojrzenie z dłuższej perspektywy na nasze dodatkowe wydatki, potrafi skutecznie ostudzić chwilowy entuzjazm nadwyżki w portfelu… i powstrzymać przed nadmiernymi wydatkami na Wielkanoc. Ja rozumiem, że tradycja, ja rozumiem, że goście, ja rozumiem, że chcemy, żeby było odświętnie, miło i “na bogato”. Tylko bardzo często okazuje się, że takie dążenie do perfekcji, chęć sprostania oczekiwaniom innych kończy się tylko i wyłącznie frustracją. A zestresowane święta, napięte święta to przecież kiepskie święta… i nawet najlepsze jedzenie czy dekoracje tu nie pomogą. Mam więc dla ciebie kilka porad jak przygotować oszczędne święta bez napinki. Wielkanoc – oszczędne święta bez napinki. Odpuść sobie i innym. A co jeśli spróbować, by podejść do tych świąt na luzie? Nie przygotowywać “nastu” tradycyjnych potraw, nie kupować nowych kosztownych dekoracji. Zamiast ciągłego siedzenie przy stole zjeść “odświętne”, ale normalne, jeśli chodzi o wielkość porcji śniadanie i udać się na spacer? … a potem zjeść obiad w normalnej wielkości ;-)? U mnie w rodzinie od lat już dzielimy się obowiązkami i przygotowaniami na święta (będzie więcej o tym za chwilę). … a ja pytam moich domowników, jaką jedną potrawę zjedliby chętnie w ciągu tych dni i takie też przygotowuję. Nie zgaduję, co sprawi im przyjemność. … a jeśli nie są tradycyjne Wielkanocne, to trudno. Mamy się świetnie bawić, być razem i to jest główny cel. Moja Mama na obiad gotuje rosół, który wszyscy uwielbiamy ( i który można też zamrozić, jeśli coś zostanie) i pieczeń z indyka, która tak samo nadaje się do późniejszego przechowania. Może też mało “Wielkanocne”, ale najpyszniejsze pod słońcem – dla małych i dużych! … i nawet ja, która jestem na diecie zupełnie #vege nie będę wybrzydzać i od święta zjem rosół (drugie danie i tak na ogół omijam, bo już i tak “nie wcisnę”). Jak odpuszczać? Mieć trochę ( no dobrze, nawet mocno w nosie 😉 ) co powiedzą inni. … a tak praktycznie, to jeśli już sama myśl gotowania jakiejś potrawy, dekorowania domu czy stołu nie nastraja Cię pozytywnie – to właśnie jest sygnał, że właśnie “to” warto odpuścić. Zadaj sobie pytanie: “jakie będzie miało to znaczenie za tydzień, miesiąc czy rok?”. Zobaczysz. Świat bez barszczu, białej kiełbasy czy mazurków będzie dalej istniał we wtorek. W środę też. Za miesiąc nikt nie będzie już pamiętał szczegółów z minionych Świąt. Wyznacz budżet. To zawsze punkt wyjścia i podstawowa zasada. Zacznij od wyznaczenia sumy, jaką możesz i chcesz wydać na przygotowanie Świąt. Nie zaczynaj od listy zakupów, potraw czy dekoracji. Już na starcie podejdź do sprawy jak finansistka. Te Święta to w sumie 2 dni. Czy naprawdę ma sens wydawać wielokrotnie więcej, niż wydałabyś przez normalne dwa dni w tygodniu? Poważnie, siedzenie przez “bite” dwa dni przy stole nikomu nie służy 😉 . Pamiętaj, że czasami mniej, a zdrowiej znaczy lepiej… i wcale nie musi być drogo. Zaplanuj menu. Święta, nawet dla mnie, to przede wszystkim jedzenie :-). Tradycja – tradycją, możesz jednak podejść do niej różnorodnie. Wielkanocne mazurki będą na pewno droższe od zwykłej (ale jakże pysznej, jeśli jest pieczona w domu) babki. Już same potrawy, jakie zaplanujesz, będą miały wpływ na to, ile będą Cię kosztować te Święta. Najważniejsza jednak sprawa, to ilość jedzenia, jaką przygotujesz! Święta Wielkanocne to tak naprawdę 2 dni. Pomyśl, ile razy już po samym śniadaniu Wielkanocnym miałaś ochotę nie jeść nic więcej… ale przecież tyle jeszcze jest nagotowane i zwyczajnie szkoda, trzeba więc zjeść i jeszcze “dopchać”. … a ile jedzenia po Świętach trafiło do kosza? Największe straty finansowe na jedzeniu, to właśnie jedzenie, które kupujemy, a następnie wyrzucamy do kosza. Rocznie właśnie z jedzeniem statystyczny Polak wyrzuca do kosza nawet 600 złotych na głowę. Więcej o tym przeczytasz w jednym z moich wcześniejszych artykułów. Pamiętaj więc przygotowując menu, że masz do zaplanowania jedynie 2 dni posiłków. Jeśli już musisz przygotować więcej, to postaraj się ułożyć przynajmniej większą część menu w taki sposób, aby były to potrawy, które można potem przechować przez kilka dni, a najlepiej zamrozić lub zawekować. Ustal z rodziną / gośćmi, czy ktoś coś przyniesie do jedzenia. U mnie w rodzinie bardzo popularne są Święta “składkowe”. Nie tylko te wielkanocne, ale właściwie każde. Zasada jest prosta, każdy przynosi ze sobą jakąś potrawę. …a jak coś zostaje, to każdy dostaje też pudełeczko “na wynos”. Niekoniecznie to, co przyniósł, raczej to, co mu smakowało. Takie składkowe święta, to podwójnie dobry sposób – można oszczędzić na zakupach, ale jeszcze więcej można oszczędzić czasu i energii na przygotowaniach. W ten sposób unikamy też “dziesięciu” święconek i pięciu tuzinów święconych jaj do zjedzenia ;-). Przygotuj listę zakupów. Kiedy masz już ustalone menu oraz wiesz ewentualnie, co przyniosą Twoi goście, możesz zrobić precyzyjną listę zakupów. Z listą ograniczysz się jedynie do zakupu rzeczy, które faktycznie są Ci potrzebne. Święta, to też często nieodparta chęć “udekorowania” domu… i tu zdecydowanie można nieźle popłynąć finansowo, szczególnie, że sklepy zalane są teraz przepięknymi dekoracjami świątecznymi. W tym przypadku precyzyjna lista przyda się jeszcze bardziej. Pomyśl też, jak wykorzystać to, co już masz w domu, albo co będziesz przygotowywać do jedzenia. Przecież do dekoracji stołu nadaje się świetnie ładnie przygotowane święconka z kolorowymi jajami. Być może trochę świeżych tulipanów czy krokusów kupionych na giełdzie kwiatowej, koraliki, jakie już masz w swojej biżuterii, wycięte z białego czy innego kolorowego kartonu lub filcu zające i jaja załatwią sprawę. Jeśli masz dzieci – dodatkowo może być z tego niezła zabawa. Sama uwielbiam piękne, estetyczne miejsca, tematyczne i spójne dekoracje. To prawda – dodają uroku atmosferze. Pamiętaj jednak, że najważniejsze w Świętach jest to z kim i jak je spędzasz, a nie to czy wygrasz osiedlowy konkurs na najładniejszą dekorację stołu, domu czy balkonu ;-). Czasami, jeśli Twój budżet jest i tak “ciasny”, to zwyczajnie szkoda na to pieniędzy… a wiele da się “wyczarować” z prostych rzeczy, które i tak są już w domu. Oszacuj wydatki. Kiedy masz już pełną listę, możesz oszacować wydatki, żeby zobaczyć czy mieścisz się w budżecie. W świecie wszechobecnego internetu szybko ustalisz ceny produktów na liście. Ten zabieg oszczędzi Ci zaskoczenia, kiedy przyjdzie do płacenia przy kasie. Niezależnie czy mieścisz się w budżecie, czy nie to przejdź i wykonaj kolejne dwa punkty. Dokonaj oceny, co jest niezbędne, a co jest “zachcianką”. Teraz spójrz na swoją listę i dokonaj szybkiej oceny. Co jest na niej faktycznie niezbędne, a co jest jedynie zachcianką. Pieczywo czy jajka – mogą być Ci faktycznie potrzebne, ale trzy porcelanowe jaja czy serwetki z kurczakiem do dekoracji niekoniecznie. Możesz też użyć “indeksu szczęścia”. Czy dana rzecz na liście przyczyni się do tego, że będziesz bardziej szczęśliwa w te święta. Obetnij listę. To mój ulubiony punkt :-). A teraz wykreśl z listy to, co nie jest Ci faktycznie potrzebne albo to, co tylko nieznacznie poprawi Twój indeks szczęścia. Zobacz czy nie można wycisnąć jeszcze więcej z tej listy. Co, jeśli obetniesz ją o 20%? Z czego wtedy zrezygnujesz? Te dwa punkty są według mnie szalenie ważne i potrzebne do tego, żeby się na chwilę zatrzymać i spojrzeć z dystansu na to całe “świąteczne zakupowe szaleństwo”. Bardzo często robiąc listy, działamy na autopilocie. … a to, że masz nawet większy budżet na starcie i się w nim wyrabiasz, wcale nie oznacza, że masz go wydać w całości. Weź gotówkę zamiast karty kredytowej. Wielokrotnie w badaniach potwierdzono, że gotówką wydajemy mniej. Wzięcie konkretnej sumy w gotówce jest też dobrym sposobem na to, żeby nie wydać więcej, niż mamy w planie ;-). Ten krótki zabieg sprawi, że będziesz się trzymać budżetu. Trzymaj się listy. To chwila prawdy i próba silnej woli. Listę masz po to, żeby się jej trzymać. Wszystkie wcześniejsze kroki są na nic, jeśli teraz będziesz bezsensownie wrzucać do koszyka wszystko to, co wcisną Ci sprzedawcy, albo to, co napatoczy Ci się pod ręce. Ja bardzo chętnie korzystam z zakupów internetowych. Większość rzeczy, jakie kupujemy dziś, jest paczkowanych i to właśnie do ich zakupu internet sprawdza się świetnie. Niedaleko domu dokupuję pieczywo, warzywa czy wędliny dla moich chłopaków. Sprawdzaj ceny i podliczaj. Jeśli robisz zakupy tradycyjnie w sklepie, to pamiętaj o tym, aby sprawdzać ceny i promocje. Szczególnie w tych dniach warto pamiętać, że nie zawsze to, co wygląda na “tańsze” takie jest. To, że jakieś pudełko wygląda na większe lub takie samo, wcale nie oznacza, że faktycznie jest większe. Promocja “dwa za cenę jednego” ma sens tylko wtedy, jeśli potrzebujesz i zużyjesz ten drugi produkt. Sprawdzaj więc wielkość opakowań, a najlepiej porównuj ceny za na przykład jeden kilogram czy jeden litr danego produkty. (Są one podawane na cenach w sklepach małym druczkiem). Pamiętaj też, że nie zawsze na “bazarku”, czy ze “straganu” będzie taniej. Szczególnie jeśli nie wystawionych cen – zapytaj o nią przed zakupem. Dobrym nawykiem jest także podliczanie wydatków w trakcie robienia zakupów. Możesz to robić szacunkowo w pamięci (ja lubię taką gimnastykę podczas chodzenia po sklepach), ale także na kalkulatorze, jaki przecież masz w telefonie. Dzięki temu będziesz wiedzieć, czy mieścisz się w budżecie. Nie zapomnij odpowiednio przechować pozostałego jedzenia. Jeśli zostaną Ci potrawy albo produkty, których nie znikną w najbliższych dniach, to pamiętaj, aby je odpowiednio przechować. Zamroź, zawekuj. Zawsze to lepiej niż wyrzucić. Pamiętaj, Święta Wielkanocne, to “tylko” 2 dni. Najważniejsze jest, aby spędzić je z bliskimi Ci osobami, w miłej atmosferze, na rodzinnej rozmowie. To świetny czas, aby “nadgonić czas” z osobami, z którymi nie widzimy się na co dzień, pójść na spacer, zrobić coś razem. Jedzenie, potrawy, dekoracje – to jedynie tło, dodatek, a nie główny plan tych dni. Pamiętaj, to Ty ustalasz zasady. Tradycja, tradycją, ale nie oznacza ona, że te Święta nie mogą być również na Twoich zasadach 🙂 ! Za każdym razem, kiedy działasz świadomie, według swojego planu, a nie na autopilocie, czy według “cudzej” agendy masz większe szanse oszczędzić. Na Świętach też. Życzę Ci radosnych, rodzinnych i smakowitych Świąt. Wypełnionych nadzieją, która pomnaża wszystko. Ciepłych od miłości, która zwycięża wszystko, wśród serdecznych ludzi, którzy rozpromieniają rzeczywistość! Chcesz być na plusie? Zobacz jak mogę Ci pomóc! Odwiedź mój SKLEP i zobacz jakie przygotowałam dla Ciebie szkolenia i e-booki. Znajdziesz tam także możliwość konsultacji “jeden na jeden ze mną”!
jak tanio przygotować święta wielkanocne